Problem staje się coraz bardziej powszechny. W tym roku wpadło już 20 amatorów jazdy po „buchu” czy „kresce”. Prawo jazdy można stracić można nawet po minimalnej ilości zakazanej substancji.
Lubelska policja bada ponad 100 kierowców miesięcznie na obecność narkotyków. Statystyki wykonywania testów jednorazowych w naszym regionie wypadają źle.
– W styczniu i lutym 2022 wykonaliśmy 224 testów, pozytywnych było 31. W tym roku, w pierwszych dwóch miesiącach, zrobiliśmy 278 testów jednorazowych. Pozytywny wynik dało 20 – mówi mł. asp. Renata Szpakowska, z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzka Policji w Lublinie.
Należy mieć świadomość, że substancje psychoaktywne powodują szereg zaburzeń. Mogą być związane z funkcjami poznawczymi, spowolnieniem czasu reakcji, zaburzeniami koncentracji uwagi, koordynacji ruchów, równowagi i wyczucia odległości.
– U wielu kierowców po zażyciu takich substancji pojawia się nadmierne poczucie pewności siebie, bądź ataki nieuzasadnionego lęku, przyspieszona akcja serca, zwiększona skłonność do ryzykownych i agresywnych zachowań na drodze. Wiele substancji powoduje też trudną do opanowania dla kierowcy senność, obniżenie refleksu i zdolności szybkiej oceny sytuacji – tłumaczy Radosław Jaskulski, instruktor Škoda Auto Szkoły.
Policjantowi podczas kontroli „zapali się” światełko, gdy kierowca wypowiada się niespójnie, nielogicznie, zachowuje się agresywnie, jest pobudzony, ciężko mu zapanować nad swoim reakcjami. Funkcjonariusza zaniepokoi także sytuacja, jeśli kierowca jest apatyczny, wycofany, trudno nawiązuje kontakt słowny.
Kontrola antynarkotykowa na drodze jest banalna. Badanie polega na pobraniu próbki śliny. Test wykrywa różne rodzaje substancji, od marihuany, po THC czy amfetaminę.
– Badanie jednorazowym narkotestem jest proste. Czas trwania takiego badania to, łącznie z przygotowaniem, około 20 minut – tłumaczy mł. asp. Renata Szpakowska. – Dysponujemy rożnymi jednorazowymi narkotestami oraz urządzeniami do takich badań, wszystkie one badają poprzez pobranie śliny.
W przypadku wykrycia obecności narkotyków sprawa jest poważna. – Nie ma dopuszczalnego stężenia substancji w organizmie – mówi mł. asp. Renata Szpakowska.
Po pozytywnym wyniku testu kierującego, policjant obligatoryjnie zatrzymuje prawo jazdy. Od kierującego pobierana jest też krew, w celu ustalenia dokładnego stężenia zakazanej substancji, które oceni biegły sądowy. Na podstawie opinii biegłego, sędzia wyda wyrok czy kierujący popełnił przestępstwo czy wykroczenie i wymierzy karę.
Co istotne: badanie w celu ustalenia obecności w organizmie środka działającego podobnie do alkoholu może być przeprowadzone również bez zgody osoby podlegającej badaniu.
Podczas wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym decyzję o pobraniu krwi czy o wykonaniu jednorazowego testu podejmuje prokurator obecny na miejscu zdarzenia. W większości przypadków takie badanie są przeprowadzane „z automatu”.
Za kierowanie pojazdem mechanicznym po narkotykach grozi kara grzywny, odebranie prawa jazdy (od 6 miesięcy do 3 lat), a nawet pozbawienie wolności. Jeśli „narko-szofer” spowoduje wypadek, podczas którego ktoś będzie ranny lub zginie, może trafić do więzienia nawet na 12 lat.