Czy ktoś kiedyś napisał relację z próby i konferencji prasowej a nie spektaklu? No, to będę pierwsza. Ale przyjazd do Lublina światowej sławy kompanii tanecznej to dobry powód. Zwłaszcza, że czekaliśmy na nich 20 lat.
W piątek o godz. 19 na widowni Sali Operowej Centrum Spotkania Kultur usiadło 1000 osób. Na scenie 16 tancerzy Nederlands Dans Theater 2 i czterech muzyków. Tancerze o godz.. 17 z tej sceny zeszli po trwającej od godz. 15 próbie. Przylecieli i przyjechali do Lublina bardziej w piątek nad ranem niż w czwartek w nocy. Tak wygląda podszewka tańca z najwyższej półki.
- Nederlands Dans Theater 2 to młodzi ludzie, mają 18-22 lata. Po trzech latach, niektórzy dostają propozycję przejścia do NDT 1 albo tańczą w innych świetnych zespołach. Dużo jeżdżą po świecie, bo oprócz nauki tańca chcemy by jak najwięcej poznali. Mają okazję pracy z różnymi choreografami ale też sami są twórczy. Na przykład „Mutual comfort” Edwarda Cluga powstał we współpracy z tancerzami, którzy proponowali elementy, które wykorzystał choreograf. Poznają też starsze choreografie, którym dają dzięki swojej interpretacji nowe życie – mówi Nancy Euverink, dyrektor artystyczny NDT 2. W rzeczywistości, ktoś, kto prowadzi próbę i wspólnie z kierownikiem prób, Peterem Chu dba by widzowie zobaczyli efekt idealny.
Próba była w kostiumach, ale bez muzyków. Wszystko z odtwarzacza. Reszta na 100 procent.
Zobaczyliśmy wspominany „Mutual comfort”, „Solo”, „Schuberta” i „Some other time”. Mimo techników chodzących po widowni i scenie, mimo ustawiania świateł, przerw i wskazówek dawanych realizatorom oraz intensywnej pracy fotografów - można było patrzeć na tancerzy z zapartym tchem. Wydawali się nie mieć kości, ciężaru. Dopiero gdy cichła muzyka, nie było braw i dlatego słychać było ich szybkie oddechy. Męczyli się? To niemożliwe.
Podobnie niemożliwe było to, że jeszcze coś mogą ulepszyć w swoi m tańcu. po każdej choreografii Nancy Euverink i Peter Chu wchodzili na scenę i korygowali błędy, precyzowali detale, robili uwagi. Nancy Euverink zrzucała japonki, odkładała torebkę i pokazywała o co jej chodzi, co młodzi ludzie muszą jeszcze poprawić. Oni zdyszani, skupieni kiwali głowami i wprowadzali poprawki. Powtarzali ulepszone fragmenty, gesty, sekwencje ruchu.
I tak cztery razy.
Uwagi były precyzyjne, bo Nancy Euverink zanim została dyrektorem artystycznym sama była tancerką NDT. – Chodziłam do szkoły baletowej w Hadze, zobaczyłam NDT i wybrałam NDT. Przez dwa lata tańczyłam w NDT2 a po dwóch latach zaproponowano mi przejście do NDT 1 w którym tańczyłam przez 20 lat – wylicza pytana jak to się stało, że przyjechała do Lublina z młodymi tancerzami.
Jeśli piątkowy i sobotni wieczór zakończy się owacją na stojąco – a coś mi mówi, że tak będzie – to także zasługa pani dyrektor.
Pani dyrektor w piątek wyjaśniała także dziennikarzom skąd się biorą członkowie NDT2.
Otóż każdego roku w styczniu założona w 1978 grupa (sam NDT powstał 57 lat temu) organizuje audycje. Na przesłuchania zgłaszają się wszyscy chętni.
- W tym roku mieliśmy 450 osób. Wybraliśmy z nich 5 – powiedziała Euverink.
Nederlands Dans Theater, jedna z najbardziej rozpoznawanych kompanii tanecznych na świecie przyjechała do Lublina w ramach jubileuszowej, 20. edycji Międzynarodowych Spotkań Teatrów Tańca organizowanych przez Lubelski Teatr Tańca we współpracy z Centrum Spotkania Kultur.
Spektakle 24 i 25 czerwca o godz. 19 w CSK.