Informatyczny koncern IBM jest wstępnie zainteresowany inwestycją w Lublinie, poinformował wczoraj Krzysztof Żuk, prezydent miasta.
Tymczasem, za półtora miesiąca zakończyć mają się rozmowy biznesowe, które w imieniu władz miasta prowadzi międzynarodowa firma doradcza Deloitte. Jej zadaniem jest pozyskanie nowych inwestorów.
– Do lipca Deloitte ma przeprowadzić wszystkie wywiady. Chcemy jak najszybciej podsumować wyniki – mówi Mariusz Sagan, dyrektor Wydziału Strategii i Obsługi Inwestorów w Urzędzie Miasta.
Agencja ma porozmawiać z 40 inwestorami z sektora usług i 40 z branży produkcyjnej. Deloitte za swą pracę, w tym także analizę potencjału miasta, dostanie 910 tys. zł.
Równocześnie samorząd stara się zapewnić wystarczającą powierzchnię biurową wolną do wzięcia od zaraz przez ewentualnych inwestorów.
– Powinniśmy mieć od 7 tys. do 10 tys. mkw. rezerwy powierzchni biurowej – mówi Sagan. I dodaje, że to konieczny, minimalny margines bezpieczeństwa. Dlatego miasto przekonuje deweloperów, by rozpoczynali tego typu budowy nawet nie mając pełnego "pokrycia” powierzchni deklaracjami najmu.
Taki "wolny biurowiec” dostępny ma być w podstrefie ekonomicznej na Felinie. W zeszłym roku Lublin miał bardzo niski, nieprzekraczający 4 proc. wskaźnik pustostanów w biurowcach.