Internauci z całej Polski śledzą losy chorej na raka Haliny Syty, której dramat opisaliśmy kilka tygodni temu. – Dziękuję za wsparcie. Bardzo go teraz potrzebuję. Dla siebie i dla moich synów – mówi Halina.
Do domu Haliny, której historię opisujemy od trzech lat, wróciliśmy kilka tygodni temu. Okazało się wtedy, że nowotwór znów zaatakował. Lekarze zdiagnozowali kolejne przerzuty. To nie koniec złych wiadomości. Halina ze swoimi 13-letnimi synami musi wyprowadzić się z domu, w którym mieszkała od 10 lat. – Los znów nas doświadcza. Znowu muszę prosić ludzi o pomoc. Tylko tyle mogę zrobić dla moich dzieci; zapewnić im bezpieczną przyszłość – szepcze Halina.
Gmina na razie nie dysponuje lokalem dla rodziny Sytów. – Szukamy mieszkania, które byłoby blisko Lublina, żeby pani Halina mogła dojeżdżać do szpitala – mówi Elżbieta Parafiniuk, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Niemcach.
Przedłuża się też sprawa polskiego obywatelstwa dla matki Haliny, która opiekuje się bliźniakami. – Dokumenty są już w MSWiA. Zostały tam przekazane wraz ze specjalnym listem wojewody do prezydenta. Genowefa Tokarska prosi w nim o szczególne, priorytetowe potraktowanie tej sprawy – mówi Małgorzata Tatara, rzecznik wojewody lubelskiego. – Pani wojewoda zna tę rodzinę i ma świadomość wagi problemu. Dlatego zapewniam, że będziemy pilotować tę sprawę aż do szczęśliwego finału w Kancelarii Prezydenta RP.
Nie zawiedli też internauci. Po naszym tekście i reportażach w TVP na Facebooku powstała grupa Haliny Syty. Blisko 150 osób z całej Polski pomaga jej finansowo i wysyła ponaglające listy do władz lokalnych i Kancelarii Prezydenta RP.
– Stąd dostaję bardzo duże wsparcie – przyznaje Halina. – Dziękuję za każde dobre słowo i pomoc. To dla mnie dziś bezcenne. Daje mi poczucie, że nie jesteśmy sami. Że moje dzieci mogą na kogoś liczyć.
Ale pomoc wciąż jest potrzebna. Lada dzień Halina znów trafi do szpitala. Z dziećmi zostaje babcia.
– Tam, gdzie możemy pomóc, musimy zrobić co w naszej mocy – apeluje ksiądz Janusz Latoch, proboszcz parafii w Jakubowicach Konińskich, który także pomaga rodzinie. – Na zdrowie pani Halinki nie mamy wpływu. Ale dzieciom musimy zabezpieczyć przyszłość.
Kim jest Halina
Prezes ZUS w Warszawie w drodze wyjątku postanowił przyznać jej rentę, zaś ówczesny prezydent RP Lech Kaczyński nadał jej polskie obywatelstwo. Radość nie trwała długo. Rok po pierwszej operacji choroba wróciła. Halina przeszła 3 kolejne operacje i 14 chemioterapii. W tym roku nowotwór znów zaatakował. Każdego, kto chce pomóc rodzinie, prosimy o kontakt. Tel. 81 46 26 859, 697 770 429, bozko@dziennikwschodni.pl