Przy stole siedzi już cała rodzina. Barbara Milecka przynosi z kuchni pierwsze potrawy: karpia, bigos i barszcz z uszkami. Dzieci niecierpliwie czekają na rozpakowanie świątecznych prezentów. Głowa rodziny, Tomasz Milecki, dzieli już opłatek. Bardzo się spieszy, bo zaraz idzie do pracy.
Nawet w czasie tak rodzinnego święta, jakim jest Wigilia, nie wszyscy mogą być w domu. Pracują policjanci, strażacy i mnóstwo innych ludzi.
- Urządzenia świąt nie mają - wyjaśnia Mieczysław Olech, kierownik ds. technicznych w Zakładzie Energetycznym Lublin-Miasto. - Pogotowie energetyczne pracuje przez cały czas.
Podobnie jest w stacji wodociągowej "Zemborzycka” w Lublinie. - Cały czas musimy nadzorować proces dostawy wody - tłumaczy Krzysztof Marczuk, kierownik sekcji opomiarowania i analiz. - Monitorujemy również jakość wody i dlatego musimy pracować również w święta na 8-godzinnych dyżurach.
Dziś o godz. 20 w kopalni "Bogdanka” będzie pracować już tylko kilkadziesiąt osób. - Obsługa pomp i maszynowni, wyciągowi, sygnaliści, służby obserwacyjne i strażnicy - wylicza rzecznik kopalni, Mirosław Taras. - I oczywiście osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo kopalni.
Wszyscy, którzy dziś wieczorem będą zajadać się karpiem i rozpakowywać prezenty, mogą być spokojni o swoje bezpieczeństwo. - Żadnych zmian. Stała obsada - zaznacza dyspozytor stacji pogotowia ratunkowego w Lublinie. - Będzie 20 osób, pracujących na 12-godzinnych dyżurach.
Świąt nie będą mieli również pracownicy firm ochroniarskich. - To dla nas zwykły dzień - przyznaje Krzysztof Drozd, właściciel Biura Ochrony Businessu.
Także strażacy będą w pełnej gotowości bojowej. Spośród 1118 strażaków w naszym województwie pracuje dziś ponad 800.
A gdyby ktoś zapomniał telefonu? Nic się nie stanie, bo informacja telefoniczna również nie ma świąt. - Pracujemy bez przerwy i na okrągło - mówi Elżbieta Bronisz z lubelskiej informacji telefonicznej. - Tylko dyżury będą krótsze. Ja pracuję od 6 rano do 14. A rok temu pracowałam na wieczorną zmianę.
Są tacy, którzy w Wigilię chcą pracować. - We wtorek pracuje połowa naszych taksówkarzy, czyli 25 osób - ocenia Marzena Adamczyk, szefowa radia taxi "Perfekt”. - Kierowcy sami zgłaszali się na dyżury. Chcą zarabiać.
- Sam się zgłosiłem na nocny dyżur - podkreśla Janusz Bryłaś, pracownik stacji benzynowej. - Dostanę za to dodatkowe pieniądze i będę miał wolne w sylwestra.
Radomir Wiśniewski, (gut)