

Mariusz S., u którego znaleziono nielegalne programy komputerowe warte ponad 13 mln zł chce mieć proces. Dzisiaj jego adwokat wycofał wniosek o dobrowolne poddanie się karze.

- Adwokat oskarżonego złożył wniosek o skierowanie sprawy na rozprawę – mówi Artur Ozimek, rzecznik SO w Lublinie. – Uzasadniał to tym, że istnieją wątpliwości co do tego, że postępowanie Mariusza S. ma znamiona przestępstwa. Z jego wyjaśnień nie wynika, że działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Policja do zasobów mieszkańca Lublina dotarła przypadkiem. Śledczy z Danii przesłali jej materiały dotyczące rozpowszechniania pornografii dziecięcej. Policjanci ustali numery IP komputerów i przeszukali mieszkania ich właścicieli.
Okazało się, że Mariusz S. ze sprawą związaną z pornografią dziecięcą nie ma nic wspólnego. W jego komputerze znaleziono natomiast kilkadziesiąt nielegalnych specjalistycznych programów. Niektóre były warte po ponad 900 tys. zł. Łącznie ich wartość przekroczyła 13 mln zł.
Mężczyzna został oskarżony o tzw. paserkę komputerową – uzyskanie cudzych programów komputerowych.
Na przesłuchaniu tłumaczył, że nie miał zamiaru wykorzystywać programów do celów komercyjnych. Mówił, że zasoby Internetu są wspólnym dobrem ludzkości i korzystanie z nich nie powinno podlegać ograniczeniom.