Julia Hartwig nie przyjedzie do Lublina, by pobrać ziemię z miejsca gdzie zginął poeta i złożyć ją w kolumbarium. Miała to zrobić razem z prezydentem Andrzejem Pruszkowskim. Obchody bojkotują lubelscy pisarze.
W uroczystościach miała wziąć udział Julia Hartwig. Ale do Lublina nie przyjedzie.
- Nie wezmę udziału w obchodach. Żal mi, że nie poeta jest w nich najważniejszy - mówi prof. Józef Fert, prorektor KUL.
Stanęło na tym, że zamiast prochów poety, w urnie będzie ziemia z miejsca gdzie zginął. Nie będzie też nowego grobu, a urna znajdzie się w kolumbarium przy ul. Białej.
- Za dużo w tym pompy. Szkoda, że ktoś chce uszczknąć kawałek sławy poety dla siebie - mówi Ewa Łoś, kierownik Muzeum Czechowicza.
- Za kilkanaście dni rozpocznie się samorządowa kampania wyborcza. Nie możemy nikomu pozwolić na wciąganie nas w polityczne gry - dodaje Bernard Nowak, prezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich w Lublinie.
• Czy obchody są elementem kampanii wyborczej prezydenta Andrzeja Pruszkowskiego?
- Tak różne organizacje przygotowały dzisiejsze obchody, że ten zarzut jest absurdalny - mówi odpowiada jego rzecznik Tomasz Rakowski.