To jest mój debiut na Nocy Kultury – mówi autorka „Szklanej ławicy”, którą zobaczymy w Zaułku Hartwigów. Praca, która waży pół tony będzie montowana w piątek
– Małe mają 30-50 cm długości duże metr. Małe i dwie duże będą wisiały, pozostałe zostaną wyeksponowane na dużych szklanych taflach. Wszystkie będą podświetlone – mówi Karolina Karpińska, która przygotowała na tegoroczną edycję Nocy Kultury ławicę szklanych ryb i rybek.
– Najpierw był pomysł, żeby ryby pokazać w okolicy wody, na przykład w fontannie na placu Litewskim ale w końcu będą w Zaułku Hartwigów – opowiada autorka. Absolwentka lubelskiego liceum plastycznego i wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych.
– Wysłałam, jak każdy Kowalski, wniosek proponując wykonanie pracy na Noc Kultury. Pierwotnie wielka ryba z wikliny miała zjadać ławicę rybek szklanych. Ale po dyskusjach z organizatorami projekt został zmodyfikowany. Są tylko ryby szklane – dodaje Karolina Karpińska, która jest także mistrzem w zawodzie koszykarz-plecionkarz. Ma też pracownię gdzie zajmuje się szkłem. To tu powstają przedmioty artystyczne i użytkowe od mis, pater po umywalki. – Ryby to był relaks i przyjemność – ocenia autorka „Szklanej ławicy”.
Pytana, na czym polega metoda fusingu, bo w tej technice powstały ryby, tłumaczy, że z tafli szkła jakie mamy w zwykłych oknach wycina się potrzebne elementy. Między jedną a drugą warstwę artysta nanosi specjalne barwniki i wszystko wkłada do pieca. Pod wpływem temperatury 800-900 stopni C szkło się stapia.
– Cała operacja trwa długo ale nie chodzi o samo podgrzewanie szkła tylko o bardzo powolne stygnięcie. Duże ryby stygły cztery doby, małe dwie – dodaje Karolina Karpińska.
„Szklana ławica” (na zdjęciach jeszcze w pracowni) będzie eksponowana w czasie Nocy Kultury między 19 a 2 rano w Zaułku Hartwigów na Starym Mieście.