Na zaniedbanym placu przy ul. Szewskiej w Lublinie mają powstać trzy biurowce. Właściciel terenu jest już gotowy do rozpoczęcia inwestycji. Projekt ruszy, jeśli uda się pokonać opór urzędników. Na wydanie wstępnych decyzji inwestor czeka już dwa lata.
– Chodziło o budynek handlowo – usługowy – mówi Tomasz Księżpolski, prezes firmy KS Development, do której należy działka przy Szewskiej. – To nie miało być nic wielkiego, raczej kameralna zabudowa. Konserwator przekazał projekt zewnętrznym ekspertom. Spotkał się on z krytyką, opartą na naprawdę kuriozalnych argumentach.
Poszło m.in. o widok na starówkę, żyjące na działce zwierzęta i pobliską Czechówkę.
– Najważniejszą sprawą było ograniczenie wysokości i zachowanie odpowiedniej linii zabudowy – mówi Halina Landecka, Wojewódzki Konserwator Zabytków. – Generalnie nie jesteśmy przeciwko inwestycjom na tym terenie. Muszą one jednak spełniać pewne wymagania.
Inwestor wycofał dokumenty z magistratu. Teraz szykuje nową koncepcję. Ponownie będzie starał się o wydanie decyzji o warunkach zabudowy.
– Dokumenty wpłyną do urzędu na przełomie stycznia i lutego – zapowiada Księżpolski. – Chcemy jak najszybciej zacząć budowę. Teraz działka wygląda tragicznie, a przecież może tam powstać coś eleganckiego. Nie rozumiem działań urzędników.
Firma chce postawić trzy budynki, o wysokości od 3 do 5 kondygnacji. Kompleks ma wkomponować się w okoliczną zabudowę. To podstawowy warunek, stawiany przez służby ochrony zabytków. Przeznaczenie się nie zmieni. Będą tam biura, sklepy i lokale usługowe. Developer przygotowuje nowy plan, we współpracy z kilkoma biurami projektowymi.
To nie jedyny projekt, szykowany przez lubelską firmę. Do bliźniaczej spółki KS Development należy działka u zbiegu ul. Jasnej i Wieniawskiej. Firma złożyła w magistracie wniosek o ustalenie warunków zabudowy. Dziś może świętować rocznicę, mijają właśnie dwa lata od przesłania dokumentów.
Urzędnicy nie są w stanie wyjaśnić, jak wydanie jednej decyzji może zająć tyle czasu. Nie wiadomo też dlaczego dokumenty przeleżały kilkanaście miesięcy w miejskiej pracowni urbanistycznej. Mają za to dobre wiadomości.
– W sprawie ul. Jasnej, jest zgoda konserwatora zabytków – mówi Barbara Ciszewska, z Wydziału Architektury Budownictwa i Urbanistyki UML. – Właśnie przygotowujemy naszą decyzję do podpisu. Niebawem trafi do inwestora.
Z urzędowych wytycznych wynika, że działki nie będzie można całkowicie zabudować. Projektowane obiekty nie mogą być wyższe, niż 5 kondygnacji. Prawdopodobnie powstaną tam biura i lokale handlowe.