Wygodniej, czyściej i bardziej estetycznie ma wyglądać kino Wyzwolenie. Trwa właśnie remont sali kinowej. Gorzej jest z dotychczasowymi pracownikami kina. Po przejęciu Wyzwolenia przez Instytucję Filmową Max Film z Warszawy nie mają pracy.
Powody do zmartwień mają natomiast dotychczasowi pracownicy kina skupieni w spółce pracowniczej Kinolux, która do końca ubiegłego roku prowadziła Wyzwolenie. Stracili pracę.
Dyrektor IF Max Film na pytanie, czy dotychczasowi pracownicy mają szansę na zatrudnienie u nowego administratora odpowiedział, że w kinie na pewno będą pracować osoby z Lublina. Ale ich wybór i zatrudnienie to sprawa właściciela. Na razie lubelskie interesy Max Filmu reprezentuje kierownictwo kina Kosmos.
– Właścicielem kina Wyzwolenie, podobnie jak i Kosmosu jest teraz Max Film. Nie widzę żadnych sprzeczności w tym, że podczas odbierania budynku od dotychczasowego gospodarza pojawiła się komisja z Lublina – odpowiada Elżbieta Jaskulska, kierowniczka Kosmosu. – Poza tym, trudno jest kierować remontem z Warszawy.
– Mieliśmy nadzieję, że chociaż część z nas dostanie pracę – mówi jeden z pracowników Kinoluxu. – Ale po spotkaniu z kierowniczką kina Kosmos odniosłem wrażenie, że nie mamy szans na zatrudnienie.
Zdaniem E. Jaskulskiej bardziej zasadne jest teraz pytanie, kiedy do kina będą mogli przyjść mieszkańcy Lublina. – Chcemy im to umożliwić jak najszybciej. Na razie nie zajmujemy się ustalaniem repertuaru. Nie dostaliśmy takich dyspozycji.