Polska Agencja Żeglugi Powietrznej pozwoliła wojskowym myśliwcom lecieć kilometr nad Lublinem. Dlatego wczoraj huk odrzutowych silników był tak głośny.
Część Internautów jest zachwycona niecodziennym wydarzeniem. Część oburzona, że myśliwce leciały za nisko, a przez to – za głośno.
– Zwłaszcza, że nikt wcześniej nie uprzedzał, że taki przelot będzie miał miejsce – podkreśla Marcin Szajno, którego odrzutowce zastały na spacerze w Parku Saskim. – Dzieci w wózkach zaczęły płakać. W wśród starszych ludzi widziałem prawdziwą panikę.
Zdziwieni byli też miejscy urzędnicy. – Nie często mamy do czynienia z takim wydarzeniem – stwierdza Jerzy Ostrowski, dyrektor miejskiego Wydziału Bezpieczeństwa Mieszkańców i Zarządzania Kryzysowego.
Ratusz zwrócił się z pytaniem o ten lot do ogólnopolskiego Centrum Operacji Powietrznych. – Otrzymałem informację, że to rutynowe ćwiczenia wojska – mówi Ostrowski. – Takie przeloty nie są uzgadniane z władzami samorządowymi. Nie mamy też żadnego wpływu na wysokość przelatujących samolotów.
– Baza w Łasku, w której stacjonują F-16, ma wyznaczoną przestrzeń powietrzną nad Lubelszczyzną, z której może korzystać – wyjaśnia kpt. Grzegorz Grabarczyk, oficer prasowy 4. Skrzydła Lotnictwa z Dęblina. – Przestrzeń we wschodniej Polsce jest nieco "luźniejsza”. Dlatego łatwiej tu trenować loty.
Na jakiej wysokości? To określa generalny regulamin prowadzenia lotów. – Są strefy, w których loty są całkiem zakazane. Są też takie, w których można latać nie niżej niż wyznaczona wysokość – wyjaśnia ppłk Janusz Chojecki z Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie.
Szczegółowe zasady każdego lotu wyznacza Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, która zarządza "niebem” nad Polską. – Agencja dokonuje rezerwacji określonej przestrzeni powietrznej np. na wniosek wojska – mówi Grzegorz Hlebowicz z PAŻP.
W środę agencja pozwoliła pilotom F-16 lecieć nad Lubelszczyzną nie niżej niż 3,5 tys. stóp (ok. 1 km) nad ziemią i nie wyżej niż 16 tys. stóp (ok. 5 km).
F-16 latały nad Lubelszczyzną także dziś. Tu agencja również wyznaczyła minimalny pułap na wysokości 1 km. Ani PAŻP, ani użytkownicy przestrzeni nie muszą informować o lotach mieszkańców.
(DRS)