Ulica Ułanów ma niewiele ponad kilometr długości i... 9 ograniczników prędkości.
Na przejechanie krótkiego odcinka ulicy Ułanów, od ul. Armii Krajowej do hipermarketu Tesco, potrzeba prawie 10 minut. I sporo cierpliwości. - To jak jazda po muldach: co 100 albo w najlepszym wypadku 150 metrów garb. Morderstwo dla samochodu i samych kierowców - denerwuje się pan Michał, mieszkaniec ul. Ułanów.
- Zdecydowanie za dużo tych ograniczników - komentuje Stanisław Grzeszczyk, taksówkarz z 30-letnim doświadczeniem, który często jeździ ul. Ułanów. - Przecież to wąska ulica, z wieloma zakrętami i fatalną nawierzchnią. Tu się po prostu nie da szybko jechać. Nie rozumiem, po co tu tyle "śpiących policjantów”. To tylko utrudnia życie.
A miało pomóc. W bezpieczeństwie. - Ograniczniki zostały zamontowane na wniosek samych mieszkańców ul. Ułanów. Ich zdaniem, kierowcy jeździli ulicą za szybko i stwarzali zagrożenie, zwłaszcza dla dzieci - wyjaśnia Anna Adamiak z Wydziału Dróg i Mostów Urzędu Miasta.
- Potem mieszkańców wsparli radni z tej dzielnicy, którzy przygotowali w tej sprawie interpelację. Skoro było takie zapotrzebowanie, ograniczniki zostały zamontowane.
Ale dlaczego jest ich aż tyle? - To zostało zaprojektowane na podstawie obowiązujących przepisów - tłumaczy Adamiak. - Te wyraźnie mówią, ile metrów powinien być oddzielony ogranicznik od przejścia dla pieszych, ile od skrzyżowania, a ile od łuku drogi. Wszystko to należy uwzględnić. I tak właśnie stało się na ul. Ułanów.
Efekt? Mieszkańcy, zamiast cieszyć się z wyczekiwanych "śpiących policjantów”, zaczęli się złościć. - Owszem, bezpieczniej jest - zauważa pani Lidia. - Tylko że teraz nie da się tędy jeździć. To jednak nie było dobre rozwiązanie. Może warto by było zastanowić się nad zastąpieniem ograniczników czymś innym?
- Ja też jestem za tym, żeby je zlikwidować. Ale nie możemy tego zrobić, bo to byłoby wbrew woli mieszkańców, którzy przecież ich tam chcieli - zauważa Anna Adamiak. - A jeśli lokatorzy okolicznych bloków jednak nie chcą ograniczników na swojej ulicy, powinni napisać do nas pismo w tej sprawie.
Rozwiązaniem mogłoby być zamontowanie na ul. Ułanów masztu na fotoradar. - Gdyby taki wniosek mieszkańcy złożyli, moglibyśmy skonsultować to z policją - mówi Adamiak. - I ewentualnie uwzględnić go przy planowaniu kolejnych przetargów na zakup takich masztów.