Nie ma ratunku dla kilkudziesięcioletniej lipy rosnącej przy ul. Chopina. Drzewo praktycznie pozbawiono korony, bo stwarzało zagrożenie dla ludzi. Miasto obiecuje nowe.
O radykalnie przyciętej lipie rosnącej przy ul. Chopina 41 zaalarmowała nas jedna z Czytelniczek. Martwiła się, że po tak znacznym skróceniu drzewo jest już skazane na wycinkę. Przypuszczenia okazały się prawdziwe.
Jeszcze niedawno nic nie wskazywało na to, że z lipą jest tak źle.
Drzewo było wręcz zakwalifikowane do pielęgnacji z innymi 29 drzewami rosnącymi w śródmiejskiej strefie podlegającej ochronie konserwatora zabytków. Do zabiegów konserwacyjno-pielęgnacyjnych wytypowane były również drzewa rosnące m.in. w obrębie ul. Bernardyńskiej, Zamojskiej, Wesołej, Radziwiłłowskiej, Zesłańców Sybiru, przy ul. Podwale i Chopina.
Gdy konserwator wydał zgodę, miasto zleciło przeprowadzenie specjalistycznych prac.
– W dniu realizacji zleceni wykonawca zgłosił zagrożenie – relacjonuje Monika Głazik z biura prasowego Ratusza. – Uszkodzeniu uległ pień lipy, który pękł wzdłużnie na długości ok. 4 m od nasady korony w stronę podstawy. Z uwagi na rozłożystą, wysoko wyniesioną koronę drzewo groziło rozłamaniem i powaleniem się na ulicę i chodnik.
Fachowcy od drzew wezwali na miejsce strażaków. – Straż pożarna skróciła główne przewodniki drzewa. Natomiast w trakcie wycinki konarów pień uległ dalszemu rozłamaniu, stąd straż podjęła decyzję o usunięciu zagrożenia i redukcji korony do bezpiecznej wysokości – informuje Głazik.
W efekcie tych cięć drzewo straciło całą koronę. Obecnie sięga wysokości parapetów drugiego piętra. Do tak radykalnych cięć nie trzeba było zgody konserwatora zabytków.
– Jeżeli drzewo może zagrozić zdrowiu lub życiu to zgodnie z Ustawą o ochronie przyrody, m.in. jednostki ochrony przeciwpożarowej lub inne podmioty działające w tym zakresie na zlecenie gminy, mają obowiązek usunąć zagrożenie, poprzez usunięcie drzewa lub podcięcie konarów – przyznaje Urząd Miasta.
Okazała lipa jest już nie do uratowania. Miejski wydział zieleni złożył już do konserwatora zabytków wniosek o zgodę na usunięcie pozostałości drzewa. W zamian na jego miejscu posadzona miałaby być nowa, nieco podrośnięta lipa.