Na deptaku widać już „okno czasu”, przez które będzie można oglądać to, co odkryli pod brukiem archeolodzy: kilkusetletnie fragmenty traktu wyjazdowego z miasta. Trafią one do specjalnej komory przykrytej grubym szkłem, ale dopiero po otwarciu placu i nowego deptaka.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Zagłębiona w ziemi komora zbudowana została w pobliżu hotelu Europa. Tu, gdzie biegł stary trakt. – Komora ma różne poziomy posadzek odzwierciedlających poziom poszczególnych warstw nawierzchni, które tu w dawnych epokach powstawały – mówi Marzena Szczepańska, zastępca dyrektora Wydziału Inwestycji i Remontów w Urzędzie Miasta. – Te posadzki będą podłożem do ekspozycji.
Decyzja o tym, że stare drogi zostaną wystawione na widok publiczny, zapadła zaraz po tym, jak archeolodzy dokonali tego odkrycia, a było to w wakacje. Dwa metry pod ziemią znaleźli drogę z drewnianych kłód. Nieco niżej drugą, trochę starszą i bardziej zużytą przez naszych przodków.
– Tak ją zużyli, że musieli wypełnić ją kamieniami. Dopiero potem stwierdzili, że nie ma sensu tego łatać i położyli nowe drewno – tłumaczył w sierpniu Piotr Zimny z firmy Archee, kierownik prac archeologicznych na pl. Litewskim. Jego ludzie zajrzeli jeszcze niżej i znaleźli trzecią już warstwę drogi, tym razem kamienną.
Wszystkie te trzy warstwy będzie można oglądać w przeszklonej od góry komorze. – Po szkle będzie można chodzić, aczkolwiek ostrożnie, bo może być śliskie – zastrzega Szczepańska. Szklane tafle zamontowano tu kilka dni temu. – Sama komora jest już w stanie surowym i jest zabezpieczona przed zimą – dodaje. Teraz trzeba nieco wysuszyć ściany, zamontować tu oświetlenie i wentylację. Dopiero wtedy będzie można sprowadzić tu eksponaty.
Całość, zwana przez miasto „oknem czasu” raczej nie będzie gotowa na koniec kwietnia, kiedy to ma się zakończyć przebudowa pl. Litewskiego. – Najwcześniej w czerwcu – przyznaje Szczepańska. I tłumaczy, że same eksponaty również trzeba odpowiednio przygotować. – Drewniane bale są jeszcze suszone, później zostaną zaimpregnowane.
Możliwe, że nie będzie to jedyna taka instalacja. Ratusz rozważa budowę innych „okien czasu”, przez które widać byłoby odnalezione pod placem pozostałości dawnej zabudowy: klasztoru bonifratrów i cerkwi. Czy i gdzie powstaną takie okna? Miasto twierdzi, że decyzje jeszcze nie zapadły. Zagadką pozostaje też ostateczny wygląd nowego pomnika Nieznanego Żołnierza mającego zastąpić obecną formę, która zostanie przeniesiona na cmentarz przy Białej, ze względu na kontrowersje wokół dat wyrytych na kamiennych płytach.