Urzędy skarbowe z Lublina wciąż nie zaczęły przekazywać pieniędzy organizacjom pożytku publicznego. Ministerstwo Finansów tłumaczy: To nie wina urzędników, ale nowych przepisów.
Na pieniądze od podatników hospicjum czeka jak na zbawienie. W ub. roku wzięło kredyt na zbudowanie Domu Małego Księcia. – Nie mamy w tej chwili z czego płacić kolejnych rat – tłumaczy Buczyński. – To oznacza nawet 30 tys. zł karnych odsetek miesięcznie.
Na początku lipca pisaliśmy o nowych przepisach, które termin przekazania 1 proc. z naszego podatku przez urzędy skarbowe przesunęły do końca sierpnia. Zaapelowaliśmy do urzędów, by zrobiły to możliwie najwcześniej, gdyż wielu organizacjom, jak choćby lubelskiemu hospicjum, brakuje pieniędzy na bieżące wydatki.
– Pierwsza, największa transza pieniędzy dla Hospicjum powinna zostać przekazana w ciągu 2 tygodni – obiecał nam Paweł Zgrajka, naczelnik I US w Lublinie, w którym podatnicy przekazali na szczytny cel prawie 4 mln zł.
Ale jeszcze w środę z trzech lubelskich urzędów skarbowych ani złotówka nie dotarła na konta organizacji pożytku publicznego. – Nie ma mowy o żadnej złej woli. To po prostu największe urzędy na Lubelszczyźnie, które mają najwięcej pracy z korektami, które podatnicy mogli składać do końca czerwca i – po raz pierwszy w tym roku – uwzględniać w nich także jeden procent – tłumaczy Marta Szpakowska, rzecznik Izby Skarbowej w Lublinie.
Tymczasem Ministerstwo Finansów w liście otwartym tłumaczy, że nowe przepisy zostały wprowadzone po to, by zapewnić organizacjom więcej pieniędzy. Broni też urzędników "którzy postępują logicznie i zgodnie z interesem organizacji pozarządowych: Procedura, którą wypracowaliśmy wydawała się satysfakcjonująca dla wszystkich stron. Jeśli tak nie jest, proszę o przedstawienie propozycji doskonalszych od obecnych rozwiązań” – pisze podsekretarz stanu Maciej Grabowski.
(kp)