Lublin może stracić 1,2 miliona zł ministerialnej dotacji na dwa Orliki. Wykonawca prac nie zdąży zakończyć inwestycji do końca roku. Opóźnienie tłumaczy pogodą i ...korkami na ulicach Lublina.
Prawdopodobnie żadna z inwestycji nie będzie zakończona na czas. – Na najbardziej zaawansowanym etapie jest budowa na Czechowie. Tam pozostało tylko ustawić budynek do przebierania się sportowców. Najtrudniejsze rzeczy już za nami – mówi Tadeusz Dziuba, dyrektor Wydziału Remontów Budynków UM Lublin.
Daleko w tyle są dwa kolejne boiska. – Przy Gimnazjum 1 i obok zespołu szkół chemicznych ułożono dopiero ostatnią warstwę na podbudowę nawierzchni – dodaje.
Przy takiej pogodzie nie ma szans na zakończenie prac do 15 grudnia. A wtedy właśnie mija termin oddania inwestycji. Ratusz musi rozliczyć budowę Orlików w ramach dotacji z Ministerstwa Sportu i Turystyki do końca roku. Na jeden taki obiekt, miasto otrzymało ok. 660 tysięcy zł.
– W przypadku nie wywiązania się z terminów będziemy musieli zwrócić te pieniądze – martwi się Tadeusz Dziuba.
Ratusz wysłał już listy ponaglające do inwestora, który buduje Orliki przy al. Racławickich i ul. Kunickiego. Warszawska firma Polcourt nie widzi jednak swojej winy.
– W ubiegłym tygodniu moi pracownicy nie mogli dojechać do Lublina, bo miasto było zamknięte. Z jednego końca miasta na drugi jechali sześć godzin. To chyba mówi samo za siebie – mówi Marek Piotrowicz, prezes zarządu Polcourt. – Przy temperaturze minus 20 stopni na pewno nie będziemy w stanie pracować – dodaje.
Za każdy dzień zwłoki przy budowie Orlika wykonawca zapłaci ok. 1,5 tysiąca zł kary dziennie. Budowa Orlików mogła być zakończona wcześniej, gdyby procedura wyboru wykonawcy nie trwała tak długo.
Urzędnicy stwierdzili, że zmienią parametry gumy, z jakiej powstaje nawierzchnia boisk. To spotkało się ze sprzeciwem firm zainteresowanych budową i przetarg został rozstrzygnięty o cztery miesiące później niż planowano.
W tym roku nie uda się też ukończyć budowy boiska przy zespole szkół nr 9 w Głusku, remontu ulic Związkowej, Strzeleckiej, Kuronia i Wielkopolskiej. Te opóźnienia jednak Ratusz nic nie kosztują.