Janusz Palikot nie zapłaci za pytanie czy prezydent Lech Kaczyński ma kłopoty z alkoholem. Zachował też stanowisko szefa komisji
Na dzisiejszym posiedzeniu komisji posłowie z PiS zażądali odwołania Palikota z funkcji jej przewodniczącego. Przegrali, lubelskiego posła obroniła PO i PSL.
Palikot rozpętał burzę pytając tydzień temu na swoim blogu czy prezydent RP ma kłopoty z alkoholem. Szefa lubelskiej PO skrytykował nie tylko PiS, ale i partyjni koledzy. Poseł tłumaczył, że każdy obywatel ma prawo pytać o stan zdrowia głowy państwa. Musiał jednak przeprosić Kaczyńskiego i zaprzestać kontrowersyjnych wystąpień.
- Palikot pije nie te trunki, co potrzeba, bo skąd takie głupoty wpadłyby mu do głowy - mówił dziennikarzom poseł Paweł Poncyliusz (PiS). Palikotowi wręczył kosz tanich win o wdzięcznych nazwach: "J23”, "Złoty Strzał”, czy "Torreador”. Poseł odparował: - To dobry wybór, bo polskie tanie wina mają mniej siarki niż na przykład alzackie. Cieszę, się, że PiS używa gadżetów, które wprowadziłem do polityki. Mam nadzieję, że poza dzisiejszymi, krótkimi przepychankami, wszystko będzie w porządku i nadrobimy zaległości. Obiecuję wszystkim: przez najbliższe miesiące skoncentruję się na pracy w komisji, czego oczekują wyborcy.
Każdy może zgłosić przepis, który zasługuje na skasowanie. Wystarczy wejść na stronę internetową komisji www.przyjaznepanstwo.pl i wypełnić zamieszczony tam formularz. Na stronie będzie również lista zgłoszonych już bubli prawnych. Według Palikota do komisji trafiło już 1000 zgłoszeń.
rp, pap