Wiceszef klubu PO Janusz Palikot powiedział dzisiaj radiu RMF FM, że zażąda na posiedzeniu klubu odsunięcia senatora Platformy Krzysztofa Pisiewicza, który uwikłany jest w skandal narkotykowo-obyczajowy.
- Senator, który wpłacił okup może stanowić zagrożenie, to go dyskwalifikuje, bo przecież mogły go szantażować jakieś służby, a nie zwykli przestępcy - uzasadniał w RMF FM Palikot. - Świat go zna ze sztuki, ale z polityki może się wycofać - dodał.
Lubelski poseł PO uważa, że Piesiewicz dobrze zrobił zawieszając swoje członkostwo w klubie.
- To bardzo mądra decyzja. Ona go żaden sposób nie przekreśla, ale pozwala wyjaśnić spokojnie jak to było. Unikamy sytuacji dwuznacznej, w której ktoś pokazany w kompromitujących okolicznościach funkcjonuje dalej jako członek klubu PO. Ta decyzja, na teraz, jest wystarczająca. Nie idźmy za łatwo, za daleko w ocenianiu - przestrzegał z kolei na antenie TVN24.
Według Palikota senator powinien zrezygnować z mandatu jeżeli prokuratura postawi mu zarzuty. - Sam bym złożył mandat na jego miejscu i odszedł z polityki - dodał w RMF FM.
Tymczasem Prokurator Krajowy Edward Zalewski zapowiedział zarzuty dla Piesiewicza.
- Mamy dowody, które wskazują, że postawienie Krzysztofowi Piesiewiczowi zarzutów jest zasadne. Senator usłyszy zarzut posiadania narkotyków i nakłaniania do ich zażywania - powiedział Zalewski w Radiu Zet.
Arcybiskup Życiński krytykuje nagonkę
Nagonkę na senatora PO skrytykował metropolita lubelski abp Józef Życiński. "Przyjąłem z bólem i szokiem sposób potraktowania dramatu Krzysztofa Piesiewicza przez część polskich mediów, które wyraźnie mówią językiem nihilizmu" - powiedział Katolickiej Agencji Informacyjnej abp Życiński.
Metropolita lubelski zaapelował też do twórców kultury o przeciwdziałanie jej barbaryzacji, co jego zdaniem prowadzi do "wykańczania autorytetów".
Skandal obyczajowy
Krzysztof Piesiewicz to znany scenarzysta, działacz Solidarności z lat 80. i senator PO. W zeszłym tygodniu media poinformowały jest szantażowany nagraniami i pomawiany o branie narkotyków. W piątek "Super Express" zamieścił na swojej stronie internetowej film, który ma być dowodem, że oprócz posiadania narkotyków, Piesiewicz także je zażywał.