Janusz Palikot (PO) dementuje, że proponował Zbigniewowi Wojciechowskiemu polityczną współpracę i start w wyborach na prezydenta Lublina.
Szef lubelskiej PO twierdzi, że takie wypowiedzi to "prymitywny chwyt marketingu politycznego”, a ich autor być może współpracuje z PiS i chce wzmocnić zainteresowanie swoją osobą.
- W moim osobistym odczuciu Zbigniew Wojciechowski, który w licznych swoich zachowaniach nawiązuje do legendy piłsudczyskowskiej, po takim falstarcie kampanii wyborczej ma dwa wyjścia: historyczne, nawiązujące do tradycji obozu Józefa Piłsudskiego, czyli strzelić sobie w łeb, albo bardziej współczesne, zrezygnować z publicznego funkcjonowania i zachować resztki honoru, bo twarz ma się tylko jedną – napisał dzisiaj Janusz Palikot w oświadczeniu dla prasy.
- Zwrócono się do mnie w sobotę przez mojego znajomego z pytaniem co bym zrobił gdyby padła taka propozycja. Zostałem poproszony o zachowanie tajemnicy, więc nie mogę zdradzić nazwisk – mówi Zbigniew Wojciechowski. Przyznaje, że mógł paść ofiarą prowokacji.
- Jestem wstrząśnięty. Poseł Palikot zaprezentował metody i styl, których ja nie akceptuję. We wtorek dam swoją odpowiedź - zapowiada Wojciechowski.