Działacze Samoobrony żądają przeprosin od metropolity lubelskiego Józefa Życińskiego. Dzisiaj mają wytoczyć arcybiskupowi proces.
Chodzi o zdanie: "Samoobrona jest biczem bożym na to, co dzieje się w Polsce, nie zmarnujcie tej szansy, Jan Paweł II Watykan 2002”, które znalazło się na ulotkach wyborczych wielu osób startujących z list Samoobrony do wszystkich szczebli samorządu. Andrzej Lepper, który w środę był w Lublinie, oświadczył, że te słowa Ojciec Święty powiedział podczas audiencji prywatnej, do której doszło w marcu tego roku. Wypowiedź mieli słyszeć poseł Józef Żywiec i Bogusław Warchulski.
Autentyczność cytatu zakwestionował w środę metropolita lubelski arcybiskup Józef Życiński: - Taka wypowiedź papieża po nie istnieje - powiedział. Jego zdaniem świadczy o tym jej język, który jest inny od tego, jakim posługuje się Jan Paweł II. Arcybiskup Życiński uważa, że fałszowanie wypowiedzi papieża dyskredytuje osoby, które w ten sposób postępują. Dlatego - jego zdaniem - na takie osoby, nie powinno się głosować.
Wypowiedzią metropolity poczuł się urażony Bogusław Warchulski. - Jeśli arcybiskup tego nie sprostuje, pójdziemy do sądu - zapowiedział już w środę.
W czwartek arcybiskup zdania nie zmienił. Delegacja Samoobrony chciała się spotkać z metropolitą. Do rozmowy nie doszło. - Metropolita nie będzie niczego prostował - poinformował nas jego rzecznik ksiądz Mieczysław Puzewicz.
Wczoraj wieczorem działacze Samoobrony podjęli decyzję, że sprawę kierują do sądu. - Nie mogę być oskarżany przez arcybiskupa o kłamstwa - mówił poseł Jozef Żywiec.
Żywiec twierdzi, że dobrze pamięta wizytę u papieża. - Najpierw do Ojca Świętego podszedł marszałek Lepper, rozmawiali ze dwie trzy minuty, a potem podszedłem ja. Dokładnie wszystkiego nie słyszałem, ale sformułowanie o biczu bożym padło - pamięta.
Samoobrona będzie się domagać od arcybiskupa przeprosin i sprostowania. Poseł Żywiec nie boi się, że proces z hierarchą kościelnym może wpłynąć na obniżenie poparcia dla jego partii. - Co wygadywali o Kwaśniewskim? A i tak wygrał w pierwszej turze - podaje przykład.
Sam Warchulski już nie chce występować przeciw arcybiskupowi. - Właśnie miałem telefon od Andrzeja Leppera. Polecił mi, byśmy poszli śladem papieża, który rok 2002 ogłosił rokiem miłosierdzia i wybaczył wszystko arcybiskupowi Życinskiemu - oświadczył po południu Warchulski.
Sprawa rozpatrywana w tzw. trybie wyborczym musi być rozstrzygnięta wciągu 24 godzin.