Na skandaliczne warunki podróży skarżą nam się od rana pasażerowie dojeżdżający komunikacją miejską nad Zalew Zemborzycki. Wszystko przez to, że MPK nie wysłało długich pojazdów do obsługi tras prowadzących nad zalew.
Tłok przysporzył problemów nie tylko osobom wypoczywającym nad zalewem, ale też m.in. mieszkańcom os. Nałkowskich. - Do żadnego autobusu nie dało się wsiąść – napisał do nas Paweł relacjonując wczorajsze próby dotarcia do śródmieścia liniami 15 i 40. Ostatecznie pojechał samochodem kolegi.
Przeczytaj cały list
- W poniedziałek, 30 kwietnia skierowaliśmy do MPK pismo z prośbą, by linie kursujące nad zalew były w soboty, niedziele i święta obsługiwane taborem wielkopojemnym, czyli przegubowcami i to już od tego weekendu – wyjaśnia Grzegorz Malec, zastępca dyrektora Zarządu Transportu Miejskiego. – Dzisiaj wysłaliśmy ponownie pismo w tej sprawie, mamy już także telefoniczne zapewnienie, że dyspozycja zostanie wykonana.
Dłużej trzeba będzie poczekać na zmianę taboru obsługującego linie 21 i 25. Kursy na tych trasach nie są wykonywane przez MPK, ale innego przewoźnika, AKL. – Tu konieczna byłaby zmiana umowy, będziemy zajmować się tym problemem. Tak, by w wakacje dojazd nad zalew był jak najlepszy – dodaje Malec.