Podczas niedzielnych Mistrzostw Województwa w Judo doszło do poważnych wypadków. Dwóch zawodników leży szpitalu. 10-latek i 13-latek mają połamane obojczyki. Czy takie kontuzje są wpisane w ryzyko sportowe, czy może organizatorzy nie zadbali o bezpieczeństwo dzieci?
Jego tata, Robert Sienicki, ma wyrzuty sumienia. - Jako były zawodnik judo sam go do tego sportu popchnąłem - przyznał. - To były jego pierwsze zawody i pierwsza walka. Szkoda że tak pechowo się zaczęło. Być może organizatorzy powinni położyć grubsze albo podwójne maty.
Drugi z poszkodowanych to 13-latek. Jego matka nie chce w ogóle rozmawiać. Zabroniła podawania jakichkolwiek personaliów syna.
Prof. Jerzy Osemlak, kierujący Kliniką Chirurgii i Traumatologii DSK mówi, że urazy u obydwu zawodników są poważne. - Mają złamania z przemieszczeniem - dodaje. - Na razie założyliśmy chłopcom opatrunki miękkie. Jeżeli kości nie będą się zrastać, grozi im operacja.
Organizatorem Otwartych Mistrzostw Województwa w Judo w grupach młodzieżowych był Klub Sportowy Lublinianka, na terenie którego zawody rozegrano. Józef Tkaczyk, trener judo z Lublinianki przyznaje, że podczas zawodów zdarzają się kontuzje typu potłuczenia, ale do większych urazów raczej nie dochodzi. - No, chyba że u dorosłych. Ci trenują od wielu lat, mają niewyleczone kontuzje, odnawiające się podczas turniejów - twierdzi.
Trener Tkaczyk od Dziennika dowiedział się, że chłopcy trafili do szpitala. - Na zawodach był lekarz. Wiem, że udzielał komuś pomocy, ale nie wiedziałem, że urazy były poważne - dodał.
• Czy organizatorzy zawodów sportowych z udziałem dzieci dają jakiekolwiek gwarancje na to, że uczestnikom nie stanie się krzywda? Czy wprowadza się np. zakaz stosowania jakichś niebezpiecznych chwytów?
- Czas walki jest krótszy. Wynosi półtorej minuty. Nie wolno stosować duszenia i dźwigni. Rzuty są jednak dozwolone. Podejrzewam, że u chłopców doszło do złamań podczas padania na matę. Najprawdopodobniej niepotrzebnie podparli się rękami. Ja zawsze powtarzam swoim zawodnikom: czujesz, że przegrywasz, nie ryzykuj, nie podpieraj się, upadnij bezpiecznie. Być może rodzice i trenerzy dopingowali ich z boku, dlatego zawodnicy do końca nie dawali za wygraną i upadli tak niefortunnie. •