Nawet 500 zł mandatu może dostać właściciel samochodu, który myje go przed blokiem i używa do tego środków chemicznych.
- Właśnie zaczyna się wiosenno-letni okres, kiedy kierowcy poświęcają więcej czasu pielęgnacji swoich samochodów, czyli także ich myciu - mówi Waldemar Wieprzowski, komendant Straży Miejskiej w Lublinie. - A my będziemy teraz baczniej zwracać uwagę, w jaki sposób to robią.
Okazuje się, że za czyszczenie auta pod blokiem można zostać ukaranym. - Mycie samochodów przy użyciu chemicznych środków czystości i wszelkiego rodzaju detergentów na ogólnodostępnych parkingach jest zabronione. Można to robić jedynie w miejscach do tego przystosowanych, np. na stacjach benzynowych i w myjniach - wyjaśnia Wieprzowski. - Tak już w 2003 r. zdecydowała nasza Rada Miasta.
- Chodzi o to, żeby środki chemiczne nie były odprowadzane do kanałów deszczoweychi gleb na terenie miasta - tłumaczy komendant. - Przed blokiem można myć samochód, ale tylko czystą wodą. Tego przepisy nie zabraniają.
Co grozi kierowcy, którego strażnicy przyłapią na czyszczeniu samochodu za pomocą szamponu? - Mandat nawet do 500 zł - mówi Wieprzowski. - Ale wysokość kary to kwestia uznaniowa, o której decyduje dany strażnik. Przy pierwszym przyłapaniu kogoś na myciu samochodu szamponem nie musi to być od razu kilkusetzłotowa kara. Następna interwencja strażników może się już jednak tak skończyć.
Lubelskich kierowców to jednak nie przeraża. - Dopóki straż mnie nie złapie, będę mył na parkingu przy bloku - mówi pan Ryszard Burlikowski, mieszkaniec Czechowa. - Tak, jak robiłem to przez lata.
Kontrole strażników cieszą za to właścicieli myjni. - Może groźba mandatu przekona do myjni kolejnych kierowców? - zastanawia się pan Mariusz, pracownik jednej z największych stacji benzynowych w Lublinie. - Chociaż już teraz, zwłaszcza w weekendy, ustawiają się do nas kolejki chętnych do mycia.
- Koszty niewielkie, a wygoda duża - podkreśla Paweł Szmerło, kierowca z Poręby. - I nie trzeba się martwić ewentualnym mandatem.