479 mandatów za picie alkoholu w plenerze nałożyła Straż Miejska po zmianie prawa zaostrzającej zakaz picia alkoholu pod chmurką. Ratusz może wyznaczyć miejsca, w których zakaz nie będzie obowiązywał, ale na razie nie zamierza tego robić.
Poprzednie przepisy zakazywały picia alkoholu na ulicach, placach i w parkach. Jednak bez obawy o mandat można było pociągnąć łyk z butelki siedząc np. nad brzegiem Bystrzycy, bo ani to ulica, ani plac, ani park. Ostatni raz można było tak pić w Dzień Kobiet, bo następnego dnia zaczęło obowiązywać nowe prawo zakazujące picia „w miejscach publicznych”. Z dnia na dzień piwkowanie nad rzeką stało się karalne, zresztą nie tylko tam.
– Od 9 marca za spożywanie napojów alkoholowych w miejscach niedozwolonych nałożyliśmy już 479 mandatów – mówi Ryszarda Bańka, rzecznik Straży Miejskiej. Mandaty sypią się częściej niż w zeszłym roku. Od początku roku wystawiono ich 529, w analogicznym okresie zeszłego roku było ich o 29 mniej.
Najwięcej osób ukarano na pl. Kaczyńskiego, gdzie picie alkoholu było zabronione także przed zmianą przepisów. W tym roku strażnicy wypisali już 78 mandatów i zanosi się na to, że będzie ich więcej niż w zeszłym roku, gdy ukarali tu 99 osób. Na drugim miejscu znalazł się Ogród Saski, choć „spożywanie” w tym parku raczej wychodzi z mody. Trzecie miejsce zajmuje pl. Litewski, a tuż za podium są okolice ul. Jezuickiej, gdzie mundurowi z mandatami wpraszają się na imprezy na placyku z rotundą oraz na skwer przed dawną siedzibą Teatru Andersena.
Ratusz nie zamierza na razie skorzystać z prawa umożliwiającego wyznaczenie miejsc, w których zakaz picia pod chmurką nie obowiązuje. Takie enklawy może wyznaczyć Rada Miasta. Zrobił tak m.in. samorząd Warszawy, który uchwalił, że wolno imprezować na nadwiślańskich bulwarach i plaży w okolicy mostu Poniatowskiego. Nie wszystkich to ucieszyło, a na pewno nie mieszkańców okolic mostu, bo imprezowicze sikają im pod oknami.
Władze Lublina nie chcą iść w ślady Warszawy. – Nie planuje się wprowadzenia odstępstw na wyznaczonych terenach w mieście – przyznaje Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. – Ruch turystyczny skupia się głównie w śródmieściu, w lokalach gastronomicznych Starego Miasta czy na deptaku. Jesteśmy przed zagospodarowaniem doliny Bystrzycy, być może w trakcie realizacji tego programu i wykreowaniu nowych miejsc chętnie uczęszczanych przez mieszkańców i turystów, pojawi się potrzeba wydzielenia także takich stref jak ma to miejsce w Warszawie.
Stref, w których wolno pić alkohol pod chmurką nie wyznaczyły też pozostałe największe miasta naszego regionu: Zamość, Chełm, Biała Podlaska, Puławy, Świdnik, czy Kraśnik. Zdecydował się na to np. radni ze Zwierzyńca, którzy uchwalili, że na części parku nad Wieprzem będzie można pić bez obawy o mandat między godz. 10 a 20 od początku maja do końca września każdego roku.