Po podwyżkach mamy lepszą sytuację finansową, korzystamy też z coraz nowocześniejszego sprzętu, ale to nie wszystko. Nasz zawód nie jest doceniany i szanowany, co zniechęca młodych ludzi do tej pracy. Na naszym oddziale za 10 lat zostanie nas tylko cztery, bo reszta przejdzie na emeryturę - przyznaje położna ze szpitala w Łukowie.
We wtorek podczas konferencji „Teraz zdrowie” związek zawodowy pielęgniarek podsumował zmiany w służbie zdrowia w ostatnich dwóch dekadach.
– Dziś w naszym szpitalu przeciętne zasadnicze wynagrodzenia wahają się od 3400 do 4000 zł brutto. Nie są to jednak kwoty, które mogłyby bezwzględnie zachęcić młodych ludzi do pracy w tym trudnym i wymagającym zawodzie – mówi Małgorzata Gliwińska, położna z 35-letnim stażem z oddziału ginekologiczno-położniczego szpitala w Łukowie. – Z ok. 30 pielęgniarek, które pracują na naszym oddziale, większość ma 40–50 lat. A wiadomo, że z biegiem lat gorzej znosi się np. nocne dyżury, potrzeba więcej czasu na odpoczynek. Potrzeba nam wsparcia młodych osób. Za 10 lat zostanie nas tylko cztery, bo reszta osiągnie wiek emerytalny.
Dobra wiadomość to mniejsze zainteresowanie pielęgniarek pracą za granicą. – Spada liczba zaświadczeń potwierdzających kwalifikacje zawodowe, które są niezbędne do tego, żeby pielęgniarka podjęła tam pracę. Jest też mniej pielęgniarek, które nostryfikują dyplom – zaznaczyła Greta Kanownik, dyrektor departamentu pielęgniarek i położnych w resorcie zdrowia. – Jest coraz więcej uczelni, które kształcą w tym zawodzie i rekrutują coraz więcej chętnych.
Na razie statystyki nie są jednak optymistyczne. – Średni wiek pielęgniarki w Polsce to 52 lata, położnej – 50. Prognozy na 2030 rok są bardzo niepokojące – 60 lat dla pielęgniarki i 55 lat dla położnej – alarmuje Bernarda Machniak, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, który działa w łukowskim szpitalu. – Za trzy lata w Lubelskiem 30 proc. pielęgniarek osiągnie wiek emerytalny. Żeby zapełnić tę lukę, musiałoby się kształcić w tym kierunku dwa razy więcej osób niż obecnie.
– Mamy też do czynienia z pewnym paradoksem. Mimo luki pokoleniowej nie wszystkie młode pielęgniarki znajdują zatrudnienie. Szpitale posiłkują się emerytkami, a chodzi o to, żeby do zawodu wchodziło jak najwięcej młodych osób – zaznacza Maria Olszak-Winiarska, przewodnicząca zarządu Regionu Lubelskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. – Zasadnicze wynagrodzenia pielęgniarek w województwie lubelskim poprawiły się i wahają się od 2600 zł brutto do 6600 zł brutto. Naszym zdaniem są to jednak zbyt duże dysproporcje, które trzeba zniwelować.