Około 2 tysięcy pątników wyruszyło rano sprzed Archikatedry Lubelskiej do Częstochowy w ramach 39. Pieszej Pielgrzymki. Do pokonania mają 320 kilometrów. Na Jasną Górę dotrą w ciągu 12 dni.
- To będzie już moja druga pielgrzymka. Intencji mam sporo. Znajomi prosili mnie o modlitwę, idę więc dla nich ale też we własnych intencjach. Będę się modlić o powodzenie wielu istotnych spraw w moim życiu – mówi Adrianna Waśkowiak z Lublina, której w tegorocznej pielgrzymce towarzyszą koleżanki – Weronika Przystupa i Dominika Supryn.
– To już dziewiąty raz. Są etapy kiedy jest naprawdę ciężko, zwłaszcza na początku, zanim człowiek się rozchodzi. Potem już leci się do Maryi jak na skrzydłach, nie myśli się o trudach. Idę podziękować za to co mam, bo wszystko mi się w życiu układa – mówi Ewa Słomka ze Świdnika, która w tym roku idzie razem z córką Martyną. – Za każdym razem jestem pozytywnie zaskoczona postawą młodzieży. Jakie mają podejście do innych osób, pomagają nieść plecak proponują zrobienie zakupów. To ogromna pomoc, zwłaszcza kiedy jest się naprawdę zmęczonym po całym dniu.
Tegoroczna pielgrzymka odbywa się pod hasłem „W szkole Matki Bożej Fatimskiej”. - Maryja Fatimska prowadzi nas i wskazuje na Ewangelię. A pielgrzymka to szkoła Ewangelii - mówił abp Stanisław Budzik.
Ks. Mirosław Ładniak, przewodnik pielgrzymki podkreślił, że jeśli jest zaufanie do Maryi, to ta droga nie jest straszna. - Za każdym razem trafiam na upalną pogodę, która utrudnia wędrówkę. Nie czuje się jednak tego, bo najważniejszy jest cel pielgrzymki. Czasu na refleksje jest bardzo dużo, rozmawia się z ludźmi, uczy się tolerancji dla odmienności osób, które idą obok – mówi Wiesław Koszyk z Lublina. – Jak się już wchodzi na wały jasnogórskie to jest najpiękniejszy moment. Wtedy znika całe zmęczenie.
- Można się modlić w różny sposób, ale pielgrzymka to jeden z najlepszych. Wszyscy idą do Częstochowy we wspólnym celu. Na pielgrzymce panuje niesamowita atmosfera – dodaje Martyna Słomka. – Nie ma tu żadnego narzucania czy presji, jest czas dla siebie.