3 promile alkoholu miała w organizmie 34-letnia mieszkanka Lublina, która „opiekowała” się swoim 2,5-letnim synkiem. Gdy spała, dziecko przez otwarte okno wyszło na zewnętrzną część parapetu.
Mężczyzna złapał dziecko i zadzwonił na policję. Przez blisko pół godziny mundurowi z I Komisariatu Policji w Lublinie stukali do drzwi i okien mieszkania. W końcu zaspana matka 2,5-letniego chłopczyka otworzyła im drzwi.
- Kobieta nawet nie wiedziała, co stało się z jej dzieckiem. Podczas interwencji była tak pijana, że z trudem mogła mówić – dodaje mł. asp. Andrzej Fijołek.
Po przebadaniu alkomatem okazało się, że ma 3 promile alkoholu w organizmie.
Kobieta trafiła do policyjnego aresztu, a jej synek został zabrany do szpitala, bo nie było osoby, która mogłaby się nim zająć. 34-letnia mama po wytrzeźwieniu usłyszała zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo, za co grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.