Lubelskie prokuratury zastosują opisany przez nas „patent” na zabieranie praw jazdy potencjalnym sprawcom wypadków. Dokument stracą alkoholicy i to zanim wsiądą do samochodu. Prokurator apelacyjny w Lublinie zapowiedział wczoraj, że wyda odpowiednie zalecenie swoim podwładnym.
O „patencie” świdnickiej prokuratury nie wiedzieli nawet jej zwierzchnicy. Przeczytali o tym dopiero w Dzienniku. Wczoraj Robert Bednarczyk, prokurator apelacyjny w Lublinie zdecydował, że poleci podległym prokuratorom, aby działali w taki sam sposób. Jego zalecenie dotyczy województwa lubelskiego oraz części województwa mazowieckiego. – To dobry pomysł – mówi prokurator Bednarczyk. – Każda metoda mieszcząca się w granicach prawa, która będzie prowadziła do ograniczenia plagi pijanych kierowców, jest godna polecenia.
W poniedziałek opisaliśmy, że Prokuratura Rejonowa w Świdniku z powodzeniem zabiera prawa jazdy kierowcom uzależnionym od alkoholu. Zaczęło się od sprawy mężczyzny oskarżonego o znęcanie się nad rodziną. – Pracował jako zawodowy kierowca – mówi Beata Wiraszka-Bereza, prokurator rejonowy w Świdniku. – Jego żona twierdziła, że alkohol pije niemal codziennie.
Prokuratorzy postanowili działać zanim dojdzie do nieszczęścia na drodze. Do Wydziału Komunikacji Starostwa Powiatowego w Świdniku trafił wniosek o skierowanie kierowcy na badanie psychologiczne. Ich wynik jest decydujący. Zgodnie z ustawą o ruchu drogowym, ten, kto takich badań nie przejdzie albo się do lekarza nie stawi, musi stracić prawo jazdy.
Od września ub. roku świdnicka prokuratura wystąpiła o skierowanie na badanie 14 kierowców alkoholików. Wyłowiła ich ze spraw, które nie miały związku z przestępstwami drogowymi. W kilku przypadkach skończyło się to już odebraniem prawa jazdy. Wcześniej starostwo dostawało takie wnioski z policji. Ale dotyczyły wyłącznie skierowania na badania kierowców, którzy już wpadli na jeździe po pijanemu. Dokument można odzyskać pod warunkiem zaprzestania picia i podjęcia leczenia.