Jest kolejny, dość niespodziewany kandydat na prezydenta Lublina. O urząd chce ubiegać się autor popularnych kryminałów retro Marcin Wroński.
To postać dobrze znana nie tylko mieszkańcom Lublina. Urodził się w 1972 roku, jest absolwentem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Jako pisarz zasłynął przede wszystkim cyklem kryminałów o komisarzu Zydze Maciejewskim.
Akcja większości z nich rozgrywa się w przedwojennym Lublinie. Marcin Wroński do tej pory nie był jednak związany z żadną partią, ani kojarzony z działalnością w polityce.
- Ta decyzja to nie żart. To jedyne, co na tę chwilę mogę powiedzieć. Chcę spotkać się z różnymi osobami z Lublina, przedstawicielami środowisk politycznych, samorządowych czy ruchów miejskich. Po tych rozmowach chcę sprawdzić, w jak szerokim gronie będziemy mogli sobie zaufać i współpracować – mówi Wroński w rozmowie z Dziennikiem.
Dlaczego autor zdecydował się na start w wyborach samorządowych? - Bo zależy mi na moim mieście. Przez całe swoje życie zawodowe nie byłem związany z samorządem i zarządzaniem miastem, ale z duszą Lublina. Wydaje mi się, że w tych zantagonizowanych czasach jestem jedną z niewielu osób, które potrafią rozmawiać z każdym. Uważam, że to może się przydać. Miastu jest potrzebna zmiana – wyjaśnia.
Do tej pory start w tegorocznych wyborach zapowiedział urzędujący prezydent Krzysztof Żuk, który będzie ubiegał się o czwartą kadencję. Taką deklarację złożył w grudniu ubiegłego roku, podsumowując ostatnie pięć lat swoich rządów. Żuk najprawdopodobniej wystartuje pod szyldem własnego komitetu z poparciem m.in. Platformy Obywatelskiej, której jest członkiem. Prawo i Sprawiedliwość w stolicy województwa ma postawić na marszałka Jarosława Stawiarskiego. Jego kandydatura została zarekomendowana przez lokalne władze PiS partyjnej centrali.
Wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia. Druga tura planowana jest dwa tygodnie później.