Z ponad godzinnym opóźnieniem wyjechał z Lublina pociąg Intercity przez Warszawę do Katowic. Obsługujący to połączenie, zakupiony niedawno pojazd Dart nie był w stanie wyruszyć w trasę. Konieczne było zastępstwo.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Zgodnie z rozkładem jazdy pociąg IC Walenty Roździeński powinien wyjechać sprzed lubelskiego dworca o godz. 9.44. Na miejscu okazało się, że skład nie jest w stanie wyruszyć w trasę. – Przewoźnik podstawił zastępczą jednostkę – informuje spółka PKP Intercity.
W zamian za zmagający się z usterką pociąg Dart podstawiono taką samą maszynę. – Pasażerowie otrzymali poczęstunek i mają prawo ubiegać się o rekompensatę w wysokości 25 proc. ceny biletu – dodaje spółka.
Umowa między PKP Intercity a producentem pociągów, bydgoską spółką Pesa stanowi, że to producent odpowiada za sprawność pociągów. – To oznacza, że wszelkie, nawet najdrobniejsze awarie musi naprawić w jak najkrótszym czasie – podkreśla przewoźnik.
Po godz. 12 opóźnienie pociągu wynosiło 60 minut. Według informacji z systemu monitorowania pociągów do Katowic opóźnienie powinno zostać zmniejszone do 39 minut.