w ubiegłym roku w stajence znalazły się przywieziona z Włoch figurka Dzieciątka Jezus oraz postacie Matki Bożej i Józefa. Zamieszkały w niej również Bobik, Robik i inne zwierzęta. W tym roku szopkę wybudowano także w Chełmie.
- Narzuciliśmy nieliche tempo, a pogoda nie zawsze dopisywała. Nie-łatwo jest pracować na mrozie i silnym wietrze. Na postawienie stajenki mieliśmy 12 dni - mówi Waldemar Cieniuch, cieśla.
A przecież los szopki niemal do ostatniej chwili stał pod znakiem zapytania. - Brakowało nam elementów do jej wykończenia, a zakup trochę się przeciągał - mówi Tomasz Bojarski z fundacji "Godne Życie”. - Większość z dokupionych części to elementy nośne - słupy i część krokwi.
Materiał do budowy kupiono w Nadleśnictwie Świdnik. W ubiegłym roku i dwa lata temu drewno na szopkę pochodziło z innego źródła. Podarowali je leśnicy z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie.
Stajenka przed Ratuszem ma miała 240 mkw. powierzchni. Do jej budowy zużyto blisko 80 m sześciennych drewna i prawie 8 ton specjalnego gatunku słomy na pokrycie dachu. Wyposażeniem wnętrza i kosmetycznymi poprawkami zajęli się pracownicy Muzeum Wsi Lubelskiej. Pierwsze kolędy zabrzmią po wigilijnej pasterce.
- Tak jak w ubiegłym roku, w stajence znalazła się przywieziona z Włoch figurka Dzieciątka Jezus - mówi Małgorzata Szatkowska, główny specjalista ds. promocji miasta. - Wykonaniem figur Matki Bożej oraz Józefa zajęła się pracownia plastyczna przy Teatrze im. Juliusza Osterwy.
W Chełmie cieśle z Nowego Sącza, którzy na placu Niepodległości budowali bożonarodzeniową szopkę, tuż po północy w sobotę zakończyli wszystkie prace i wyjechali w rodzinne strony. Ich miejsce zajęli strażacy i żołnierze.
- Szopka jest już gotowa - mówi jeden ze strażaków. - My zajęliśmy się pracami kosmetycznymi.
W sobotę rano montowane były drabinki i paśniki dla zwierząt. Trwały próby sprawdzające funkcjonowanie instalacji oświetleniowej i grzewczej. Po południu rozpoczęło się zwożenie rekwizytów.
- Pracowaliśmy również w niedzielę - mówi Kazimierz Stocki, starosta chełmski, jeden z członków komitetu organizacyjnego. - Tu trzeba było dołożyć trochę słomy, a tam poprawić oświetlenie. Sprawdzić warunki panujące w obórce, tak żeby zwierzęta czuły się w niej jak najlepiej.
Podobnie jak w Lublinie dzisiaj po południu, do chełmskiej stajenki wprowadzą się kozy, owieczki, kucyki i osiołek. Wraz ze Świętą Rodziną, trzema królami i pastuchami będą oczekiwać pojawienia się Dzieciątka Jezus. Figurka, która przyjechała do Chełma wprost z Betlejem, po pasterce w bazylice NNMP, w asyście księży i wojska przyniesiona zostanie do żłobka. W chwilę potem odbędzie się pierwsze kolędowanie.
- Każdy kto zechce będzie mógł wejść do środka - mówi Zbigniew Piebiak, odpowiedzialny za ciepło i ogrzewanie. Ja zadbam o to, by ani zwierzętom, ani ludziom nie było zimno.
Szopkę będzie można oglądać do 6 stycznia. Każdego dnia odwiedzać ją będą kolędnicy. Już w środę, drugiego dnia świąt, zagości tu zespół Vox. Oprócz koncertów kolęd i pastorałek będą również wystawiane jasełka.
Mieszkańcy obu miast pożegnają szopki w święto Trzech Króli. Wtedy też w Chełmie prowadzona będzie zbiórka na rzecz lubelskiego Caritas, które od lat koordynuje archidiecezjalną akcję Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom.