Kilkudziesięciu Polaków żyjących w Rosji, Kazachstanie, na Białorusi i Ukrainie przyjechało dzisiaj do Polski na święta. Spędzą je z rodzinami z Lublina i okolic.
Do Lublina przyjechało 35 Polaków, którzy mieszkają w Rosji i republikach powstałych po jej rozpadzie.
- Przyjechałem z Kurska, jestem w Polsce pierwszy raz, urodziłem się w Żytomierzu, moi rodzice wyjechali do Lwowa w 1945 - opowiada Eugeniusz Żołnowski. - Byłam 5 dni w drodze z Irkucka, gdzie mieszkam i pracuję - dodaje Tatiana Mitryienko. - Urodziłam się w Wierszynie, skąd pochodzą moi rodzice.
Tatiana i Natalia Kołpakowa z Usolii Syberyjskiej będą mieszkały u Piotra Chmielewskiego. - Pierwszy raz zdecydowałem się ugościć naszych rodaków ze Wschodu. Interesuję się historią, czytałem o wywózkach Polaków na wschód, poza tym chciałbym pojechać na Syberię, dlatego podjąłem taką decyzję - wyjaśnia Piotr Chmielewski.
- Będę chciał im pokazać wszystkie polskie tradycje, w sobotę wieczorem na kolacji zobaczę, co im smakuje. W niedzielę spotkamy się razem z moją rodziną a w poniedziałek pojedziemy na spacer gdzieś pod Lublin - dodaje.
Goście ze wschodu spędzą w Polsce dwa tygodnie. W tym czasie zwiedzą min. Kraków, Warszawę, Częstochowę. W ubiegłych latach mieli także spotkanie z prezydentem RP, albo kimś z jego kancelarii.
- W tym roku nie udało nam się z nimi spotkać. Pismo wysłane przez nas musiało gdzieś zaginąć, nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi - mówi Piotr Toc, prezes Stowarzyszenia "Wspólne Korzenie” w Lublinie.
To 12 pielgrzymka Polaków do ojczyzny. W jej ramach do tej pory kraj odwiedziło ok. 500 osób mieszkających w Rosji i przyległych jej republikach.