Wyroki w zawieszeniu wymierzył w poniedziałek Sąd Rejonowy w Lublinie trzem byłym policjantom z Centralnego Biura Śledczego.
Wiosną 1998 roku w Trzcińcu pod Lubartowem został pobity i obrabowany Krzysztof A. Wśród napastników był Artur G., syn wpływowego urzędnika z Lublina. Potem pobitego zastraszano, fabrykowano dowody, które miały pomóc sprawcom napadu w uniknięciu odpowiedzialności.
Pierwszy proces dotyczący matactw zakończył się już w ubiegłym roku. Dwuletnie wyroki więzienia otrzymał prokurator i adwokat. W zakończonej w poniedziałek sprawie na ławie oskarżonych zasiedli policjanci.
Krzysztof M., były zastępca naczelnika wydziału do zwalczania przestępczości zorganizowanej a potem zastępca szefa lubelskiego CBŚ, został skazany na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć.
Według sądu namówił swych podwładnych Marcina L. i Witolda K., żeby wpłynęli na jednego z bandytów, który brał udział w napadzie.
Mężczyzna miał umniejszyć rolę Artura G. w napadzie. Krzysztof M,. dostał za to od Andrzeja G. - ojca Artura - 100 dolarów i 12 butelek alkoholu. Marcin L. i Witold K., za wykonanie bezprawnego polecenia, dostali kary po cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Skazany został też Andrzej G. Za przekupienie policjanta sąd skazał go na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu.
(er)