Były policjant z lubelskiej komendy miejskiej zostaje za kratami. Albert W. został skazany na dwa lata więzienia. To kara za współpracę z przestępcami, korupcję, handel narkotykami i fałszowanie służbowych dokumentów.
- Wyrok jest surowy, ale jednym z elementów oddziaływania kary jest sprostanie społecznemu poczuciu sprawiedliwości i uczenie tego, że nieposzanowanie prawa spotyka się z surową represją - uzasadniała sędzia Beata Górna-Gielara. - Od policjanta wymaga się więcej niż od przeciętnego człowieka. Wyrok ma więc uświadomić także innym wykonującym ten zawód, że nie będzie pobłażania dla łamania przepisów prawa.
Albert W. odpowiadał przede wszystkim za wydarzenia z marca 2013 roku. Wspólnie z kolegą z patrolu Michałem B. pomógł wtedy przemytnikom w przechwyceniu nielegalnych papierosów. Przy ul. Nałęczowskiej w Lublinie policjanci zatrzymali samochód z kontrabandą. Przemytnicy uciekli, został tylko wtajemniczony w sprawę kierowca. W zamian za 7,5 tys. łapówki dla policjantów spokojnie odjechał z towarem. Kompanom powiedział, że papierosy zatrzymali mundurowi.
Za akcję przy ul. Nałęczowskiej Albert W. dostał od Michała B. 2,5 tys. zł.
- Dopiero po zatrzymaniu kogoś z ul. Ruskiej mogliśmy dalej jechać w miasto - tłumaczył w sądzie Albert W. - Zatrzymaliśmy więc handlarza za tzw. trzy paczki, robiliśmy dokumentację za wykroczenie i puszczaliśmy go wolno. Potem już nie był kontrolowany.
Policjanci wpisywali też do służbowych notatników fikcyjne legitymowania. Wykorzystywali do tego dane znajomych Michała B.
W tym samym procesie na półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata skazano także Piotra K. Mężczyzna korzystał z pomocy mundurowych, którzy sprawdzali dla niego policyjną bazę danych.
Sprawy pozostałych oskarżonych - Seweryna N. (organizował transport papierosów) i Michała B. zostały wyłączone do odrębnego postępowania.