Rozmowa Z Arkadiuszem Kalitą z lubelskiej drogówki.
- Nie możemy stać przy każdym kierowcy. Ruch na głównych drogach przebiegających przez Lubelszczyznę jest coraz większy. Mimo że codziennie patroluje je 8 wideorejestratorów, 20 patroli z ręcznymi miernikami prędkości i 3 fotoradary, to kierowcy jeżdżą bez wyobraźni.
Wsiadając do samochodu, musimy sobie zdać sprawę, że prędkość zabija. Każdy potrafi przycisnąć pedał gazu, nie każdemu udaje się zahamować.
• Według badań przeprowadzonych przez naukowców z Politechniki Gdańskiej, droga z Warszawy do Lublina i dalej do granicy państwa, to szlak śmierci.
Co zrobić, aby poprawić bezpieczeństwo na "siedemnastce”?
- Zbudować "ekspresówkę” lub na całej długości ograniczyć prędkość do 70 km/h. Ale gdybyśmy wprowadzili takie ograniczenie, kierowcy z pewnością ponieśliby ogromną wrzawę. A zatem, poza wzmożonymi kontrolami, pozostaje nam liczyć na pomoc rozsądnych kierowców, którzy powiadomią nas o piracie drogowym. I podkreślam, że jest to normalna postawa obywatelska, a nie żadne donosicielstwo.