Za miesiąc przed głównym wejściem do Ogrodu Saskiego posadzone zostanie nowe drzewo w miejscu topoli, którą po pożarze trzeba było wyciąć. Miasto zapewnia, że drzewko będzie już podrośnięte.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– To będzie grab pospolity – mówi Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków, który sprawuje opiekę nad zabytkowym śródmieściem Lublina. Grab będzie w odmianie fastigiata, czyli kolumnowej. – Drzewo dorasta do 10 m wysokości i 4 m szerokości korony. Chodzi o to, by miało odpowiedni pokrój, żeby było akcentem przy bramie i nie zasłaniało widoku na wejście.
Miejsce na drzewo zostało przygotowane i nie ma już śladu po pniu rosnącej tu wcześniej topoli. Nowy stróż parku będzie posadzony po 15 października. – Wtedy można sadzić drzewa z gruntu, takie będzie solidniejsze niż to prowadzone przez kilka lat w donicy – wyjaśnia Iwona Brankiewicz z Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta.
Grab ma nie przypominać chucherkowatych drzewek sadzonych nieraz na osiedlowych trawnikach. Miasto zamawia podrośniętą sadzonkę. – O obwodzie pnia co najmniej 20 cm – podkreśla konserwator zabytków. – To będzie zauważalne drzewko – dodaje Brankiewicz.
Drzewko będzie zabezpieczone palikami dopóki nie przyjmie się na dobre. Wokół jego pnia posadzone mają być okrywające ziemię krzewy irgi. Prowadzeniem tych prac zajmie się ta sama firma, której miasto powierzyło opiekę nad Ogrodem Saskim.
Miejsce przed wejściem jest puste od 29 lipca, kiedy to usunięto stąd kilkudziesięcioletnią topolę. Dzień wcześniej ktoś podpalił jej pień przy samej ziemi, strażacy szybko ugasili ogień, który nie przeniósł się na wyższą część pnia i koronę. Okazało się, jednak, że przez pożar drzewo straciło stabilność. Ponieważ jego korona uformowana była tak, że jej środek ciężkości przesunięty był nad chodnik i jezdnię, topola mogła stać się przyczyną poważnego wypadku. Dlatego została wycięta. Wtedy też padła deklaracja, że w miejscu podpalonej topoli posadzone zostanie nowe drzewo.