
Zamiast popychać się na przerwach, żonglują. Zeszytami, piórnikami, długopisami, piłeczkami. Wszystko za sprawą zajęć z żonglerki organizowanych w ramach czwartej lekcji wychowania. fizycznego.

Lekcje żonglerki organizowane są w ramach dodatkowych lekcji wf. - Uczniowie mieli do wyboru basen, ping-ponga, samoobronę, kurs tańca towarzyskiego i żonglerkę. Większość dziewczyn wybrała tańce, a chłopaków przyciągnęła żonglerka - wyjaśnia Grzegorz Szymczak, właściciel i dyrektor szkoły.
A chłopcy rzeczywiście potrafią z piłeczkami wyrabiać cuda. - Żongluję na razie trzema piłkami. Ale już umiem robić różne triki. Na przykład podrzucanie pod ręką, za plecami - opisuje swoje umiejętności Mateusz Krząstek, kolega Jakuba.
Sami uczniowie dostrzegają też zmiany w swoim zachowaniu odkąd zaczęli żonglować. - To dobry sposób na odstresowanie. I skupienie na lekcjach jakoś łatwiej przychodzi - twierdzą zgodnie. - A poza tym, ciekawiej jest pożonglować na przerwie niż nudzić się pod ścianą.