Ewa S.-K., sędzia z Lubartowa, została wczoraj oskarżona przez Prokuraturę Rejonową we Włodawie o poświadczenie nieprawdy w sądowych dokumentach. Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Rejonowego w Lubartowie, w którym sędzia do niedawna wydawała wyroki.
W kwietniu ub. roku, zanim jeszcze zapadł wyrok, nakazała zwrócić oskarżonemu auto warte ponad 100 tys. zł.
Z dokumentów sądowych wynikało, że w posiedzeniu brał udział prokurator, który popierał wniosek o zwrot auta.
Po kilku tygodniach sędzia wydała decyzję o zwrocie biznesmenowi kluczyków do auta, w której również wpisała, że zapadła ona z udziałem prokuratora.
Prokurator, którego nazwisko umieszczono w postanowieniach, twierdzi jednak, że nie brał udziału w posiedzeniu. Przed sądem dyscyplinarnym sędzia tłumaczyła, że jego nazwisko znalazło się
w postanowieniach przez pomyłkę. Doszło do tego, gdyż przez niedopatrzenie użyła komputerowego wzoru dokumentu z wpisanymi danymi prokuratora. W styczniu sąd dyscyplinarny pozbawił sędzię immunitetu, a kilka tygodni temu prokuratura postawiła jej zarzuty. Sędzia nie przyznała się do winy.
Akt oskarżenia przeciwko Ewie S.-K. został skierowany do Sądu Rejonowego w Lubartowie. Sędzia będzie jednak sądzona gdzie indziej.
– Sędziowie z naszego sądu wyłączą się z rozpoznawania tej sprawy ze względu na koleżeńskie stosunki z sędzią. Sąd Okręgowy w Lublinie zdecyduje, gdzie będzie prowadzony proces – mówi Ewa Świderska, wiceprezes Sądu Rejonowego w Lubartowie.