Jestem kandydatką ponadpartyjną - przekonywała na wczorajszej konferencji Izabella Sierakowska, walcząca o fotel prezydenta Lublin z poparcia Lewicy i Demokratów.
Sierakowska powtórzyła główne punkty programu m. in. obiecała zbrojenie terenów pod inwestycje, budowę mieszkań socjalnych, zmniejszenie klas do 20 osób i więcej zajęć pozalekcyjnych dla uczniów. Zapewniła, że nie planuje czystek w Urzędzie Miasta.
- Dziś nie powiem, kogo wezmę na zastępców. Ale postawię na fachowców. Będę szczęśliwa jak po moim zwycięstwie Adam Wasilewski zgodzi się być zastępcą. Chcę też o tym rozmawiać ze Zbigniewem Wojciechowskim (przegrany kandydat centroprawicy - red). Gwarantuje, że nie będzie priorytetów partyjnych - podkreślała niezależność Sierakowska. Jednak nadal jest w radzie politycznej Socjaldemokracji Polskiej i nie zamierza oddać partyjnej legitymacji.
Kiedy dziennikarze schodzili z piętra kawiarni Chmielewski, na parterze lokalu spotkali Zbigniewa Wojciechowskiego. - Zwykły zbieg okoliczności. Nic nie wiem o pomyśle pani Sierakowskiej i nie mam o nim nic do powiedzenia - stwierdził znany z prawicowych poglądów Wojciechowski. (rp)