Prokuratura zajmie się wyjaśnieniem, jak profesor Franciszek Furmanik, były kierownik kliniki Chirurgii Klatki Piersiowej PSK - 4 w Lublinie próbował załatwić sobie alibi. Aresztowany lekarz wciąż przebywa w szpitalu. Pilnuje go policjant.
- Podejrzewamy, że sfałszowano dokumentację lekarską, żeby utrudnić postępowanie karne - mówi Włodzimierz Nowak, zastępca Prokuratora Okręgowego w Zamościu. - Jeśli potwierdzimy to dodatkowymi dowodami, zapadnie decyzja o wszczęciu postępowania.
W czwartek profesor trafił na oddział kardiologiczny. - Z zaświadczenia szpitalnego wynika, że powinien zostać na obserwacji do poniedziałku - mówi Barbara du Chateau, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie. - Do tego czasu zostanie przebadany przez biegłego z Zakładu Medycyny Sądowej, który ma stwierdzić czy oskarżony może przebywać w areszcie. (er)