60 spośród drzew kolidujących z planami przebudowy Al. Racławickich ma uniknąć wycinki, bo Ratusz obiecuje ich przesadzenie. Urzędnicy twierdzą, że szanse na przyjęcie się drzew przekraczają 90 proc., chociaż przyznają, że nie badano dokładnie ich korzeni. Koszty operacji mogą być liczone w setkach tysięcy złotych
Dane dotyczące liczby drzew do przesadzenia znalazły się w pisemnej odpowiedzi udzielonej przez zastępcę prezydenta miejskiej radnej Małgorzacie Suchanowskiej (PiS), która apelowała o „ponowne przeanalizowanie projektu” przebudowy Al. Racławickich. – Uważam, że nie powinien zakładać wykarczowania tak dużej ilości cennego drzewostanu – przekonywała radna. – Pokażmy, że Lublin myśli przyszłościowo.
Ratusz zapewnia, że znaczną część drzew uda uchronić przed wycięciem. – Miasto dokonało powtórnej analizy drzewostanu, który musi zostać usunięty – odpisuje radnej Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina. – Większość drzew przeznaczonych do usunięcia nie zostanie wyciętych. Wszystkie drzewa mające mniej niż 80-85 cm obwodu będzie można przesadzić w nowe miejsca.
Ile chcą przenieść
Z pisma Szymczyka wynika, że przy Al. Racławickich do przesadzenia jest 60 drzew, natomiast przy ul. Poniatowskiego 55. – Drzewa te zostaną przesadzone z wykorzystaniem profesjonalnej przesadzarki specjalnie do tego celu sprowadzonej do Lublina, co daje gwarancję, przy zastosowaniu najnowszych technik, ponad 90 proc. prawdopodobieństwa przyjęcia się roślin – przekonuje zastępca prezydenta miasta.
Na jakiej podstawie urzędnicy ustalili taką a nie inną liczbę drzew, które można przenieść w inne miejsce? – Liczba drzew kwalifikujących się do przesadzenia została podana w oparciu o obwód pnia – wyjaśnia Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. – Nie były wykonywane inne pomiary w celu kwalifikacji drzew do przesadzenia.
Jak się to robi?
W jaki sposób ocenia się, czy drzewo nadaje się do wykopania i posadzenia w innym miejscu? – Najpierw trzeba ocenić, czy jest zdrowe. To podstawa. Potem znaczenie ma jego wielkość – mówi Józef Smolorz, biegły sądowy i rzeczoznawca z zakresu dendrologii, który prowadzi mszczonowskie Przedsiębiorstwo Inżynierii Ogrodniczej DREWSMOL zajmujące się przesadzaniem drzew.
– W warunkach europejskich przesadzanie drzewa z dnia na dzień, oczywiście w odpowiednim czasie, poza okresem wegetacji, jest możliwe do 100 cm obwodu. Można oczywiście przesadzać większe drzewa, ale zdarza się to sporadycznie i nie zawsze z dobrym skutkiem – wyjaśnia Smolorz. Jak dużo kosztuje taka „przeprowadzka”? – Średnia kwota, jaką uzyskujemy za roboty, to od 3 tys. do 5 tys. zł za drzewo.
Wymuszą przesadzenie
Ratusz zapowiada, że przed przebudową Al. Racławickich zmodyfikuje projekt w części dotyczącej branży zieleniarskiej. – W specyfikacji nowego przetargu chcemy zawrzeć obowiązek przesadzenia drzew, który leżałby po stronie wykonawcy robót – deklaruje Kieliszek.
– Przesadzanie drzew nie jest żadnym rozwiązaniem – komentuje Szymon Pietrasiewicz z Lubelskiego Ruchu Miejskiego domagającego się od władz miasta opracowania nowego projektu przebudowy (Ratusz to wyklucza). – Drzewa są potrzebne tam, gdzie rosną, bo właśnie tutaj spełniają swoją funkcję. Brakuje ich w centrum. Tutaj dają cień, tu obniżają temperaturę, oczyszczają powietrze i dają tlen.
Pod koniec maja, podczas protestu w koronie jednego z drzew Pietrasiewicz zapowiedział, że gotów jest bronić drzew własnym ciałem. Nie zamierza się z tego wycofywać. – Nadal bierzemy to pod uwagę – mówi działacz.
Przebudowa zamrożona
Plany przebudowy Al. Racławickich, ul. Lipowej oraz ul. Poniatowskiego pozostają w zawieszeniu. Miasto unieważniło przetarg na wykonanie tych robót, bo najtańsza oferta była o 60 mln za droga.
Prezydent oznajmił, że wstrzyma się z kolejnym przetargiem do czasu, gdy będzie mieć pewność, że w miejskiej kasie wystarczy pieniędzy na inną inwestycję, którą uważa za ważniejszą. Mowa o budowie nowego dworca autobusowego między ul. Młyńską a Gazową, naprzeciw dworca kolejowego.
Projektowanie tego obiektu dobiega końca. Jego budowa miałaby się zacząć w przyszłym roku.
Już to praktykowano
W Lublinie już kilkanaście lat temu przesadzane były drzewa rosnące w miejscu dzisiejszego centrum handlowego Plaza przy ul. Lipowej. Drzewa trafiły w rejon ul. Jakubowickiej, niedaleko oczyszczalni. Część się przyjęła. Pousychały natomiast inne drzewa przesadzone do parku Rury, czyli do wąwozu między Czubami a osiedlami LSM.
W 2008 r. Urząd Miasta planował też przesadzić 11 dębów, które „kolidowały” z projektem urządzenia parku Jana Pawła II (między osiedlami Widok i Poręba). Urzędnicy tłumaczyli wówczas, że projekt nie przewiduje tych dębów, więc muszą być przeniesione w inne miejsce. Pomysł został skutecznie oprotestowany przez mieszkańców, a Ratusz wycofał się z pomysłu.