Prywatne firmy naciągają początkujących przedsiębiorców na płatne wpisy do rejestrów gospodarczych. Tymczasem, oficjalna ewidencja jest bezpłatna i dostępna dla każdego.
Niedługo później otrzymała list polecony wysłany z Łodzi przez Centralny Rejestr Firm i Działalności Gospodarczych z siedzibą przy al. Solidarności w Warszawie. Pani Aneta przeczytała w nim, że CRFiDG jest bazą danych o podmiotach gospodarczych, a jeśli nie zapłaci 157,60 zł jej firma nie zostanie wpisana do bazy. Do listu dołączony był druczek opłaty.
– Pismo do złudzenia przypomina urzędową korespondencję i sugeruje, że wpis jest obowiązkowy. W dodatku, podali termin zapłaty, z którego wynikało, że już minął. Bardzo sprytne zagranie – opowiada mąż pani Anety.
Pani Aneta nie zapłaciła. Ostrzegł ją pracownik banku, który słyszał o firmach każących sobie płacić za umieszczenie firmy w internetowych rejestrach.
– Dałam się podejść. Jak się zakłada działalność gospodarczą, to jest dużo rzeczy do ogarnięcia. Dostałam od nich pismo i odruchowo zapłaciłam. Dopiero potem wczytałam się i zauważyłam, że coś nie gra. Zawiadomiłam policję, ale nie wiem, czy coś z tym zrobią – mówi nam właścicielka jednej z firm, która działalność założyła we wrześniu.
– Takie "wezwania” najlepiej wyrzucić do kosza. To żerowanie na ludzkiej naiwności. Do nas kilka razy zgłaszali się przedsiębiorcy, którzy dali się naciągnąć – przyznaje Andrzej Michalik z referatu informacji i obsługi przedsiębiorców w Urzędzie Miasta Lublin. Przypomina, że wpisy, zmiany, zawieszenie czy zakończenie działalności gospodarczej są dla osób fizycznych bezpłatne.
Przed współpracą z komercyjnymi rejestrami przestrzega też Ministerstwo Gospodarki. Do prokuratury trafiło już kilkadziesiąt zawiadomień wysłanych przez ten resort w sprawie wyłudzenia pieniędzy od przedsiębiorców.
Z CRFiDG można się skontaktować tylko e-mailowo. Wczoraj na nasze pytania nikt nie odpowiedział.