Decyzję o przywróceniu kobiecie prawa wykonywania zawodu podjęła Komisja Dyscyplinarna dla Nauczycieli przy Wojewodzie Lubelskim, pomimo toczącego się postępowania w prokuraturze. Po naszym artykule, zainterweniował wojewoda Krzysztof Komorski, który żąda wyjaśnień i podjęcia działań w tej sprawie.
– W związku z podjętą przez Komisję decyzją w przedmiotowej sprawie wojewoda lubelski Krzysztof Komorski wezwał na jutro przedstawicieli Kuratorium Oświaty w Lublinie w celu podjęcia działań, które uniemożliwią nauczycielce podejrzanej o naruszenie nietykalności fizycznej jednego z dzieci wykonywanie obowiązków służbowych, w szczególności pracę z dziećmi, w dotychczasowej ani w żadnej innej placówce oświatowej – do czasu wyjaśnienia sprawy – mówi Miłosz Bednarczyk z Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie.
I jak podkreśla: - Jednocześnie wojewoda w trybie pilnym wezwie przewodniczącą Komisji dyscyplinarnej w celu złożenia wyjaśnień, na temat działań podjętych przez Komisję w tej sprawie. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości lub niedopełnienia obowiązków w przedmiotowej sprawie, zostaną podjęte odpowiednie decyzje.
To reakcja Urzędu na nasz dzisiejszy (21.08) artykuł, w którym pisaliśmy o nauczycielce wychowania przedszkolnego, która miała uderzyć 3-letnią dziewczynkę oraz znęcać się psychicznie nad swoimi podopiecznymi, przekupując ich słodyczami. Komisja Dyscyplinarna dla Nauczycieli przy Wojewodzie Lubelskim zdecydowała, że kobieta będzie mogła wrócić do pracy.
– Na wniosek dyrekcji przedszkola nauczycielka została zawieszona w wykonywaniu obowiązków służbowych do czasu wyjaśnienia sprawy. Po złożeniu przez nią odwołania, działająca w Kuratorium Oświaty w Lublinie Komisja dyscyplinarna zdecydowała, że decyzja o zawieszeniu nie zostanie utrzymana. Mimo, że postępowanie w przedmiotowej sprawie toczy się w prokuraturze, a w Kuratorium Oświaty w Lublinie trwa postępowanie wyjaśniające – niezależne od decyzji podjętej przez Komisję dyscyplinarną – podkreśla Miłosz Bednarczyk.
Prywatne przedszkole, w którym pracowała nauczycielka, nie chce komentować sprawy. „Nikt z nas nie został jeszcze przesłuchany, nie mamy również dostępu do nagrań” – mówią władze placówki.
„Technicznie” przedszkolanka nie powróci jednak do pracy w tym miejscu. Co to oznacza?
– Oznacza to, że jej umowa prawdopodobnie kończy się 31 sierpnia. Zazwyczaj pracownicy wykorzystują urlop na koniec zatrudnienia – tłumaczą przedstawiciele przedszkola, zapewniając, że nauczycielka nie będzie już pracowała w ich placówce.
Sprawą zajmuje się lubelska prokuratura, a kobiecie postawiono zarzut naruszenia nietykalności fizycznej jednego z dzieci. Ponadto Kuratorium Oświaty w Lublinie prowadzi postępowanie wyjaśniające – niezależne od decyzji podjętej przez Komisję dyscyplinarną.