Za wjazd lub przejazd przez teren SPSK nr 4 przy ul. Jaczewskiego trzeba płacić 2 zł. Nie podoba się to wielu osobom. Skarga w tej sprawie trafiła do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, który wszczął postępowanie. Za kilka dni poznamy jego wynik.
Z opłat zadowolona jest dyrekcja szpitala. – Miesięcznie mamy 15–20 tys. zł na czysto – podlicza Tadeusz Kontek, zastępca dyrektora ds. ekonomicznych SPSK nr 4. – Pieniądze podreperowują nasz budżet, obciążony na przykład podatkiem od nieruchomości. Administrujemy 10 hektarami gruntu, na utrzymanie których wydajemy 10 tys. zł miesięcznie.
Dyrekcja podkreśla, że opłaty uporządkowały ruch samochodowy wokół szpitala. – Poprawiła się przejezdność – ocenia dyr. Kontek. – Karetki pogotowia mogą wreszcie wjechać na teren szpitala, który przed wprowadzeniem opłat był zastawiony samochodami prywatnymi.
Radości dyrekcji nie podzielił mąż jednej z pracownic szpitala, który teraz ma problem z bezpłatnym zaparkowaniem auta, kiedy odwozi żonę do pracy. Złożył skargę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. – Sprawdzamy, czy szpital nie naruszył zbiorowego interesu konsumenckiego – przyznała Ewa Wiszniowska, dyr. UOKiK w Lublinie. – Decyzję w tej sprawie wydamy do 15 września.
W jakim kierunku zmierza postępowanie? – Raczej w kierunku uznania, że nie doszło do naruszenia praw konsumenckich – dodaje Wiszniowska. – Gdybyśmy jednak stwierdzili takie naruszenie, nakazalibyśmy szpitalowi zaniechać stosowania praktyk prowadzących do naruszenia.
Do orzeczenia urzędu szpital wstrzymuje się z zainstalowaniem automatycznego systemu inkasowania opłat za wjazd. – Mamy już dokumentację systemu, ale wstrzymujemy się do czasu rozstrzygnięcia sprawy, by nie okazało się, że zmarnowaliśmy pieniądze na coś, co trzeba zlikwidować – mówi Kontek.