- Czy prowadzę Lublin do katastrofy? - pyta radnych prezydent Adam Wasilewski. - Lublin jedzie na ręcznym - odpowiada Michał Widomski, radny niezrzeszony. W Ratuszu trwa debata nad rozpisaniem referendum. Relacja na żywo z sesji Rady Miasta.
- Referendum powinno być oparte na przekonaniu państwa, że jako prezydent prowadzę to miasto do katastrofy, albo że moje działania blokują rozwój miasta - mówi Adam Wasilewski radnym i wskazuje, że na tle innych podobnych miast Lublin wydatki inwestycyjne Lublina i ich wykonanie nie wyglądają źle.
Prezydenta w obronę biorą koledzy z partii. - Rozpisanie referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta powinno być skutkiem zdarzeń nadzwyczajnych - uważa Paweł Bryłowski, szef klubu radnych PO. - Nic nie zdarzyło się takiego, co mogłoby obciążać winą prezydenta i konieczność rozpisania referendum, by usunąć go z urzędu - dodaje.
- Gdyby przyjąć, że niepełne wykonanie budżetu jest powodem do odwołania prezydenta to musielibyśmy odwoływać wszystkich dotychczasowych prezydentów - twierdzi Wojciech Krakowski (PO).
- Ta zabawa w referendum nas konkretne pieniądze kosztuje - ostrzega Stanisław Podgórski (PO). Jego zdaniem już samo nieudzielenie absolutorium prezydentowi obniżyło wiarygodność finansową miasta w instytucjach finansowych, co oznacza, że miasto dostaje gorsze warunki kredytów.
- W ciągu ostatnich dwóch lat Lublin jedzie na ręcznym hamulcu - grzmi Michał Widomski, radny niezrzeszony.
- Tu już nie jesteśmy ograniczeni oceną wykonania budżetu, ale całokształtu działalności prezydenta - mówi Janusz Mazurek (PiS). - Czy pan prezydent nie kieruje teraz aktywności na inne pola? - pyta Mazurek i przywołuje prasowe publikacje na temat personalnych targów dotyczących prób utworzenia nowej większościowej koalicji w Radzie Miasta i proponowania w zamian stanowisk, m.in. w spółce Międzynarodowe Targi Lubelskie.
Wasilewskiego bronią także byli radni PiS. - Podanie do publicznej wiadomości informacji o referendum jest psychologicznie złe - twierdzi radny Krzysztof Podkański. - Referendum oznacza, że w Lublinie nie jesteśmy w stanie się porozumieć, że w Lublinie nie ma klimatu do robienia interesów - dodaje.
Nie wiadomo jednak, czy uchwała zapadnie jeszcze dzisiaj. O jej przełożenie na wrześniową sesję wnioskował radny lewicy Jan Gąbka. Głosowanie nad tym wnioskiem odbędzie się dopiero po zakończeniu dyskusji
- Dalibyśmy panu dwa miesiące czasu na to, by przygotować plan naprawczy - mówi Michał Widomski, radny niezrzeszony. - Plan naprawy czego? - pyta Bryłowski. - Jeżeli cokolwiek chcemy naprawiać, to poprzez odpowiedni kształt budżetu - dodaje.