Miejscy radni PiS protestują przeciw planowanym przez miejskiego konserwatora zabytków obostrzeniom w wyglądzie kawiarnianych ogródków. Nowe zasady miałyby być sukcesywnie wprowadzane do 2015 r.
Twierdzą, że ujednolicenie wystroju ogródków jest niewłaściwe także z innego powodu, bo zabija kreatywność i indywidualny charakter lokali: "wnosi on w przestrzeń naszego miasta tak potrzebną różnorodność i swoisty koloryt”, czytamy w piśmie klubu PiS.
Kolejne spotkanie konserwatora zabytków z właścicielami lokali ma się odbyć 13 grudnia.
Mniej reklam
Pod koniec listopada restauratorzy ze Starego Miasta debatowali z miejskim konserwatorem zabytków o nowych zasadach ustawiania kawiarnianych ogródków. Konserwator przygotował szereg szczegółowych wytycznych. Dokument liczy 35 stron.
– To tylko propozycja. Wychodzimy z ofertą wspólnych ustaleń – mówił Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków. I dodaje: Chodzi nam o uporządkowanie sytuacji, aby ogródki nie były elementem dominującym, ale częścią miejskiej przestrzeni.
Wśród propozycji znalazły się np. dopuszczalne kolory mebli, wymiary donic z krzewami, a nawet katalog dozwolonych roślin (np. maciejka, pelargonia, czy jałowiec, ale malwy, róże, czy brzozy już nie).
Parasole nie powinny być szersze niż 4 metry, a reklamy i nazwę lokalu należy zaś umieszczać tylko na falbanach parasola. – Reklama nie może dominować – podkreślał Mącik.
Konserwator przygotował też wytyczne dla poszczególnych ulic. I tak np. w ogródkach na Rynku i na ul. Grodzkiej nie będzie miejsca na lady chłodnicze, dystrybutory napojów, rolety, parawany, czy inne elementy wystroju. Restauratorzy ze Starego Miasta muszą też zapomnieć o podestach.