Mamy świadomość tego, że jest to ostatnie święto niepodległości, które przeżywamy poza strukturami Unii Europejskiej. I dlatego dzisiejszy dzień kładzie na nas szczególny obowiązek, skłania do pytania: co znaczy być patriotą, co to znaczy okazywać miłość do Ojczyzny w strukturach zjednoczonej Europy - powiedział w homilii podczas wczorajszej mszy św. za Ojczyznę abp Józef Życiński.
Nie nawiązujmy do tej bolesnej tradycji - apelował arcybiskup - bo jest ona zaprzeczeniem tego, co było najpiękniejsze w polskich dziejach, w polskich losach. Metropolita zachęcał, aby wczytywać się w przesłanie, Jana Pawła II, opublikowane w czerwcu, w adhortacji apostolskiej "Kościół w Europie”:
- Zechciejmy uświadomić sobie, że słowo patriota, Polak nie znajduje się w opozycji do słowa Europejczyk. Trudno jest mi zrozumieć tych, którzy o Europie czy Europejczykach mówią z ironią. Jest to jakaś forma autoagresji, bezpodstawnej krytyki samego siebie. Ojciec św. wielokrotnie podkreślał, że Polska należy kulturowo do Europy i nigdy w niej nie przestała istnieć.
Po mszy św. uczestnicy obchodów Dnia Niepodległości przemaszerowali na pl. Litewski, gdzie zorganizowano capstrzyk z ceremoniałem wojskowym. Odbył się apel poległych, żołnierze oddali salwę honorową, a pod pomnikami Nieznanego Żołnierza i Józefa Piłsudskiego złożono wieńce i kwiaty.
Zabierając głos, wojewoda lubelski, Andrzej Kurowski, nawiązał do tradycji święta 11 listopada, mówił także o trudnościach dnia codziennego, wynikających z procesu transformacji ustrojowej. Kończąc swoje wystąpienie, stwierdził m.in.:
- Narodowe święto niepodległości jest i powinno być świętem radosnym, czczonym godnie, w poczuciu szacunku dla wartości, jaką jest własny byt państwowy, niepodległość Ojczyzny. Od kilkunastu lat, coraz powszechniej, dajemy temu wyraz. W tym roku radość tę przesłania odcień żałoby po śmierci polskiego żołnierza majora Hieronima Kupczyka, który poległ za wolność naszą i waszą, pełniąc służbę w Iraku. Ta śmierć uświadamia nam, jak wielkim zagrożeniem są nadal systemy totalitarne i międzynarodowy terroryzm. Temu groźnemu zjawisku mogą się skutecznie przeciwstawić tylko społeczeństwa i państwa praworządne i silne, wewnętrznie zwarte, dające skuteczny odpór patologiom współczesnego świata.