Ale trzeba mieć na to pieniądze. A tych Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej brakuje. Ubiegły rok zakończyło ujemnym wynikiem finansowym, ponieważ kasa chorych nie zapłaciła 2,2 mln zł za usługi, które centrum wykonało ponad kontrakt.
– Rocznie na nowotwory złośliwe zapada w Polsce 110 tys. osób, 80 tys. umiera. W najbliższych latach zachorowalność wzrośnie do 160 tys., a śmiertelność do 100 tys. – przekonywał do jak największych nakładów na onkologię dr Jan Kondratowicz-Kucewicz, dyr. centrum.
Obecnie szansa wyleczenia chorych na nowotwory złośliwe w Polsce nie przekracza 30 proc. W krajach o lepiej zorganizowanej ochronie zdrowia (USA, Europa Zachodnia) osiąga się 50-procentowy wynik. Lubelskie centrum chce uratować jak najwięcej chorych. Dlatego dyrekcja planuje wybudować specjalny bunkier, do którego zostanie wstawiona najnowocześniejsza aparatura radiologiczna. Problem w tym, że budowa takiego bunkra to koszt 1,5 mln zł. W tegorocznym budżecie województwa przewidziano na ten cel 850 tys. zł. Dyrekcja obawia się, aby i tej kwoty samorząd województwa jej nie zabrał, ulegając naciskom szpitali będących w gorszej sytuacji finansowej. Podkreśla, że to jedyna taka placówka na Lubelszczyźnie, którą należy traktować priorytetowo.