Lublin czeka fala protestów. Dziś demonstrować mieli uczniowie IV LO, którzy nie chcą się łączyć z sąsiednim gimnazjum. A przeciw przeprowadzce protestuje technikum z Długiej. Na tym może się nie skończyć.
• Zespół Szkół Energetycznych trafiłby z Długiej na Magnoliową. – To dla nas ogromny cios. Nauczyciele, rodzice i związki zawodowe szykują wielki protest – mówi Władysław Król, wicedyrektor ZSE. I wylicza sukcesy szkoły: ma szkolić techników energetyki cieplnej we współpracy z dwiema lubelskimi elektrociepłowniami i LPEC, które będą fundować stypendia, a wspólnie z Politechniką Lubelską i Uniwersytetem Medycznym ma szkolić techników elektroniki medycznej do obsługi aparatury w szpitalach.
• Gimnazjum nr 12 z sypiącego się budynku przy Podwalu może wylądować kilkaset metrów dalej, w działającym w lepszych warunkach Zespole Szkół nr 1. Do gmachu podstawówki przy Krochmalnej (120 uczniów) trafić może jedno z centrów kształcenia ustawicznego.
– Teraz jest jeden budynek, a administracja jest zdublowana. W zespole byłaby tylko jedna administracja, byłoby taniej – mówi Piotr Burek, zastępca dyrektora Wydziału Oświaty i Wychowania w Urzędzie Miasta. – Nie wierzę w cuda, że młodzież sama z siebie zaczyna protestować przeciwko sposobowi zarządzania szkolną administracją. Za długo żyję na tym świecie.
Uczniowie mają więcej obaw. – Liceum straci poziom, gdy uczniowie tego gimnazjum będą kontynuować u nas naukę – dodaje Judyta. – To bzdura, nikt nie będzie ich automatycznie przyjmował do IV LO. Licealiści i gimnazjaliści, jak teraz, nawet nie spotkają się na tych samych korytarzach – komentuje Mariusz Banach, szef Komisji Oświaty w Radzie Miasta.
Ratusz zapewnia, że żadna ze szkół, która ma uczniów, nie zostanie zlikwidowana. Zniknie tylko kilka tych, które od lat nie miały naboru. Ostateczne decyzje należą do Rady Miasta, do której żaden projekt uchwały w tej sprawie jeszcze nie dotarł.