Mieszkańcy ul. Kaskadowej rozmawiali dzisiaj z zastępcą prezydenta Lublina. I udało im się przekonać urzędników do swoich racji.
- Liczę, że urzędnicy wysłuchają naszych argumentów. Mieszkańcy powinni mieć wpływ na to, co dzieję się w ich okolicy. Nas nikt o zdanie nie pytał - mówiła przed spotkaniem Jadwiga Mach, przewodnicząca rady dzielnicy Sławin.
Trwająca ponad godzinę dyskusja przyniosła efekty.
- Urząd zobowiązał się do zablokowania inwestycji Ery - powiedział Zbigniew Dubiel, radca prawny Urzędu Miasta. - Na jaw wyszły nowe okoliczności, o których nie mieliśmy pojęcia. Przy zgłoszeniu inwestycji mogło dojść do naruszenia prawa - wyjaśnił.
Zadowane przez: Dziennik Wschodni. Realizacja Agnieszka Antoń
Mieszkańcy z Kaskadowej uważają, że anteny Ery zagrażają ich zdrowiu.
Przedstawili prezydentowi najnowszy międzynarodowy raport, sporządzony przez specjalistów z dziedziny medycyny i fizyki.
- Fachowcy udowadniają, że dotychczasowe normy promieniowania elektromagnetycznego są szkodliwe dla ludzkiego zdrowia i życia - przekonywał dr Marek Derkacz, pracownik Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie i mieszkaniec ul. Kaskadowej. - Osoby korzystające z telefonów komórkowych przez co najmniej 10 lat są o kilkanaście procent bardziej narażone na rozwój nowotworów mózgu.
Mieszkańcy stacji bazowych częściej cierpią na bóle i zawroty głowy, mają problemy ze snem, pamięcią i koncentracją -argumentował.
Teraz akta dotyczące budowy masztu w dzielnicy Sławin trafią do Państwowego Inspektora Nadzoru Budowlanego oraz wojewody lubelskiego.
- W tej sprawie cały czas toczy się postępowanie administracyjne. Do czasu jego zakończenia, inwestycja będzie też objęta nadzorem prokuratorskim - relacjonował po wyjściu z pokoju wiceprezydenta Kazimierz Kajak, przewodniczący Komitetu Protestacyjnego z Kaskadowej.
- W końcu udało nam się przekonać Urząd Miasta do swoich racji. Kończymy z dyżurami przy oknach, na razie możemy spać spokojnie - dodał.